Logo Polskiego Radia
Jedynka
Dorota Cała 05.11.2010

Paliwa alternatywne

Produkcja cementu z odpadów komunalnych, kiedyś nie do pomyślenia, dziś jest z powodzeniem stosowana przez jedną z opolskich cementowni. Dzięki tej technologii firma ogranicza zużycie węgla kamiennego, zmniejsza emisję CO2, obniża koszty i dba o środowisko.
Paliwa alternatywnefot. SXC

Jeszcze kilkanaście lat temu zastępowanie węgla odpadami komunalnymi było nie do pomyślenia. Dziś tak zwane paliwa alternatywne nie tylko zastępują węgiel, ale sprawiają, że odpady komunalne, zamiast na wysypisko, wędrują do pieca. W jednej z opolskich cementowni taki sposób wykorzystania odpadów, w tym zużytych opon, stał się zjawiskiem zupełnie normalnym. Z inżynierem Krzysztofem Filuszem rozmawia Janusz Maćkowiak:

Taki nieprzyjemny zapach unosi się w powietrzu.

Inżynier Krzysztof Filusz: - To prawda. Paliwa alternatywne, które my stosujemy, pochodzą z odpadów, między innymi komunalnych, czyli dokładnie takich, jakie są wywożone na wysypiska śmieci. Co jest palne, zostaje skierowane do instalacji produkcji paliw. Znajdują się też tam jakieś resztki żywności. Stąd ten nieprzyjemny zapach.

Jednak w przeważającej części są to stare, zużyte opony.

Inżynier Krzysztof Filusz: - Mamy instalację spalającą je w całości. W drugiej są paliwa cięte o granulacji trzydziestu milimetrów. To właśnie te, które w tej chwili tutaj troszeczkę czujemy.

Mogą to też być popularne plastiki, na przykład butelki plastikowe?

Inżynier Krzysztof Filusz: - My byśmy się bardzo cieszyli, gdyby one w tych paliwach były ze względu na wysoką wartość opałową. Dzisiaj nie trafiają one do nas, lecz poddawane są recyklingowi.

To są paliwa wykorzystywane w piecach obrotowych?

Inżynier Krzysztof Filusz: - Do wypału klinkieru polski przemysł cementowy stosował węgiel kamienny. Od kilkunastu lat używamy paliw alternatywnych, częściowo zastępujących ten drogi surowiec. Jest to strategia firmy skierowana na ograniczanie jego ilości, ponieważ wiąże się to z emisją dwutlenku węgla i wysokimi kosztami. Pośrednio przyczyniamy się do porządkowania odpadów komunalnych, gdyż nasze paliwa cięte w znacznym stopniu są na nich oparte. Dzięki temu nie wywozi się ich na wysypiska śmieci i nie zakopuje w ziemi. My to stosujemy z powodzeniem, zastępując częściowo węgiel w piecu.

Z tego wielkiego magazynu tymi taśmociągami właśnie te paliwa alternatywne transportowane są do pieca.

Inżynier Krzysztof Filusz: - Podajemy je w dwóch miejscach. One w piecu z powietrzem przy wysokich temperaturach ulegają całkowitemu spaleniu. W kominie jest tylko efekt tego procesu, czyli dwutlenek węgla.

Jeżeli chłop na wsi spali zelówkę albo but, to śmierdzi strasznie i ciemny dym się wydobywa.

Inżynier Krzysztof Filusz: - Tutaj przy temperaturach dochodzących do dwóch tysięcy stopni przy palniku głównym guma się spala w stu procentach, a efektem końcowym jest dwutlenek węgla. Nie ma żadnego zapylenia dymu, ponieważ czas, w jakim opony przebywają w piecu, jest na tyle długi, żeby dopalić wszystkie ich palne składniki. Spalamy kilkadziesiąt tysięcy ton opon rocznie, dzięki czemu generalnie w Polsce problem z nimi zostaje rozwiązany.

Nic po niej nie zostaje? Przecież jest w niej stalowy kord.

Inżynier Krzysztof Filusz: - W procesie wypału czy podczas produkcji klinkieru ulega on całkowitemu utlenieniu w piecu. To jest składnik pożądany w klinkierze, ponieważ my, żeby zapewnić mu właściwy skład, tak czy inaczej dodajemy żelazonośnych elementów do surowca.

Jakie są w związku z tym oszczędności w zakupie węgla?

Inżynier Krzysztof Filusz: - W naszym przypadku to jest pięćdziesiąt procent, czyli połowę ciepła niezbędnego do wypału klinkieru uzyskujemy z paliw alternatywnych. Pięćdziesiąt procent mniej węgla zużywamy niż jeszcze kilkanaście lat temu.

05-11-2010 06:23 3'22