Wiemy, że ciało Jezusa Chrystusa złożono do grobu zgodnie z tradycją żydowskiego pochówku. Cóż ona oznacza? Goście audycji - profesor Jolanta Młynarczyk, archeolog i ksiądz profesor Józef Naumowicz - odpowiadają na to pytanie.
"Chowano zmarłych zawiniętych w całuny (...). Najpierw zamykano oczy i usta zmarłemu, obmywano ciało, wreszcie należało je owinąć. Całun obwiązany był opaskami przy stopach, na kolanach i szyi, zawijano głowę w chustę, tzw. sudarion." Naukowcy zdradzają również, jakie funkcje pełniła oliwa w przygotowaniach do pochówku, zastanawiają się, czy Maria Magda przybyła namaścić ciało, które było już owinięte? Czy w ogóle miała prawo namaścić ciało? Czy może, jak sugerują hipotezy niektórych biblistów, przybyła namaścić sam grobowiec?
Złożenie ciała do skalnej groty było tylko pierwszym etapem pogrzebu. Po roku kości umieszczano w tzw. ossuariach, co było dopełnieniem rytuału. Eksperci wyjaśniają, na czym polegała specyfika judejskiego, dwufazowego pochówku.
Przypominamy także historię całunu turyńskiego.W połowie lat osiemdzisiątych trzy niezależne laboratoria pobrały próbki tkaniny i wykorzystując metodę radiowęglową, wyznaczyłu jej wiek. Otóż wszytskie wyniki wskazywały na to, że materiał ten pochodzi ze Średniowiecza, XIII lub XIV wieku. Jakie zdanie na temat tej reliwki mają goście audycji?
Zaprasza Katarzyna Kobylecka.