Zdaniem pisarza tych zmian było sporo. Począwszy od zmian w świadomości Polaków. - To, co dzieje się wokół jest naprawdę bardzo inspirujące - mówi gość Czwórki. - Opisywanie więc świata "na gorąco", przy okazji tworzenia fantastycznej fabuły, uważam za rzecz bardzo ciekawą.
Tymczasem Andrzej Ziemiański pracuje także nad kolejną częścią sagi "Pomnik cesarzowej Achai", a opowiadania, które właśnie ujrzały światło dzienne, były "przerywnikiem". - To był także ukłon w stronę czytelników, którzy domagają się nowych tekstów, a kolejny "Pomnik" powstaje powoli - mówi Ziemiański. - Samo pisanie tekstu zajmuje pół roku, a kolejne pół to prace "okołowydawnicze". Dlatego trzeci tom tej sagi ukaże się na rynku na początku przyszłego roku, a czwarty dopiero piszę.
Ziemiański prywatnie jest "wrocławiofilem". - Wrocław to miasto, które znam najlepiej - opowiada gość "Stacji Kultura". - Tu się urodziłem, tu żyłem. Gdy kiedyś, w ramach eksperymentu, przerobiłem część prozy tak, by akcja rozgrywała się w Warszawie, albo Krakowie, odbiorcy zaczęli się śmiać już po minucie.
Przyznaje też, że "kręcą go" technologiczne nowinki i wszelkiego typu gadżety. - Nawet książki czytam na tabletach - mówi pisarz. - Ale to zaczęło się, gdyż dużo podróżuję i zawsze pojawiał się problem: co ze sobą zabrać. Teraz mogę wziąć ze sobą tysiąc książek.
Książka "Pułapka Tesli" ukazała się pod patronatem Czwórki.
(kd)