Logo Polskiego Radia
Czwórka
Marek Dziadukiewicz 02.05.2011

Nikt nie chce mistrzostwa

Wisła przegrywa w Krakowie z Górnikiem, a Jagiellonia w Bytomiu z tamtejszą Polonią. Czy ktokolwiek zasługuje w tym sezonie na tytuł?
Wisła Kraków - Górnik ZabrzeWisła Kraków - Górnik Zabrze fot. PAP/Stanisław Rozpędzik

W miniony weekend rozegrana została 24. kolejka piłkarskiej Ekstraklasy. Już w piątek w nieco naciąganym ligowym klasyku zmierzyły się warszawska Legia i łódzki Widzew. Po żenująco słabym spotkaniu trzy punkty zainkasowała stołeczna drużyna. Wszystko za sprawą postawy bramkarza łódzkiej drużyny Macieja Mielcarza, który popisał się... "spacerową formą". Być może dzięki tej wygranej legioniści w lepszych humorach przystąpią do wtorkowego finału Pucharu Polski. Do Bydgoszczy w minorowych nastrojach udadzą się natomiast ich rywale - gracze Lecha Poznań. Obrońcy tytułu w piątek przegrali w Lubinie z KGHM Zagłębiem 0:1. Autorem jedynego trafienia był Mouhamadou Traore. To kolejny słaby występ "Kolejorza" pod wodzą hiszpańskiego trenera Jose Marii Bakero, któremu, podobnie jak Maciejowi Skorży, posadę może uratować chyba tylko triumf w PP.

Tempa nie zwalniają za to podopieczni Oresta Lenczyka. Zespół Śląska Wrocław tym razem rozmontował co raz solidniej wyglądającą Polonię Warszawa. Gola na wagę trzech punktów uzyskał w 81. minucie rezerwowy Waldemar Sobota. Dzięki temu Śląsk, choć osłabiony brakiem m.in. kontuzjowanych Sebastiana Mili i Przemysława Kaźmierczaka, wciąż poważnie liczy się w walce o europejskie puchary. "Czarne Koszule" straciły pierwsze punkty, odkąd ich szkoleniowcem został Jacek Zieliński.

Sensacyjnie zakończyło się spotkanie w Krakowie, gdzie prowadząca w tabeli Wisła uległa Górnikowi Zabrze 0:2. Podopieczni trenera Nawałki są pierwszą drużyną, która w tym roku zwyciężyła na boisku lidera. Potknięcia Wisły nie wykorzystała Jagiellonia, która uległa w Bytomiu broniącej się przed spadkiem Polonii 2:3, przerywając tym samym serię zwycięstw "Jagi". Patrząc na formę prezentowaną przez czołowe zespoły coraz częściej wydaje się nam, że w tym roku nie powinno przyznawać się tytułu mistrzowskiego. Czy rzeczywiście o triumfatorze ekstraklasowych zmagań można będzie z czystym sumieniem powiedzieć "mistrz Polski"? Prawdziwą wartość tego tytułu po raz kolejny zweryfikują europejskie puchary. Coś nam się wydaje, że z szansami awansu do Ligi Mistrzów podobnie jak w zeszłym sezonie pożegnamy się w momencie startu nowego sezonu ligowego.

Marek Dziadukiewicz