Jak podaje portal Live Science, zdaniem badaczy zmarli mogli zostać złożeni w ofierze. Ich teoria opiera się na dwóch czynnikach. Po pierwsze, podczas dokładnego badania szczątków archeolodzy odkryli, że niektóre z dziecięcych zwłok noszą ślady przemocy, takie jak złamania. Po drugie mumie odnaleziono w pobliżu - odkrytych jesienią 2021 roku - zwłok mężczyzny. Zdaniem badaczy zmarły - nazywany przez nich "Chabelo" - w chwili śmierci miał około 35 lat i prawdopodobnie należał do lokalnej elity. Zgodnie z ówczesnymi zwyczajami podczas mumifikacji usunięto mu wszystkie organy, a ciało ułożono w pozycji embrionalnej i obwiązano sznurem.
Ponieważ naukowcom nie udało się jeszcze odnaleźć żadnych źródeł pisanych z okresu preinkaskiego, wiedzę czerpią przede wszystkim ze źródeł archeologicznych, w tym również z odkrytych pochówków. W 1987 roku badacz Walter Alva natrafił - w pobliżu peruwiańskiego miasta Chiclayo - na bogato wyposażony grobowiec tak zwanego "Władcy z Sipán" pochodzący sprzed 1700 lat. Znajdowała się w nim mumia mężczyzny, a obok niej szczątki złożonych w ofierze dzieci i dorosłych. Zdaniem archeologów grób "Władcy z Sipán" jest bardzo podobny do odkrytych niedawno pochówków.
- Wiemy, że społeczeństwa andyjskie miały szereg praktyk pogrzebowych i rytuałów, a ich sposób postrzegania świata był zupełnie inny niż nasz - tłumaczył w rozmowie z portalem Live Science Pieter Van Dalen Luna, profesor archeologii na Uniwersytecie Świętego Marka w Limie, który kieruje zespołem prowadzącym wykopaliska w Cajamarquilli. - Koncepcja śmierci była dla nich niezwykle ważna. Uważali, że śmierć nie jest końcem, a momentem przejścia do równoległego świata. Świata umarłych - dodał.
Prócz dwudziestu mumii naukowcy natrafili również na artefakty muzyczne, w tym m.in. na tak zwaną "zampoñę", czyli tradycyjny andyjski instrument dęty z wyglądu przypominający fletnię Pana.
Źródło: Live Science/oj
jb