Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 19.04.2013

Ekstraklasa: Korona Kielce - Górnik Zabrze. Trzy punkty wywalczone w końcówce

Korona Kielce wygrała na własnym boisku z Górnikiem Zabrze 1:0 (0:0) w spotkaniu 23. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
Korona Kielce - Górnik ZabrzeKorona Kielce - Górnik ZabrzePAP/Michał Walczak

Tuż przed rozpoczęciem spotkania zarząd, sztab szkoleniowy, zawodnicy i kibice Korony Kielce pożegnali Aleksandara Vukovica, który w poniedziałek ogłosił, że kończy karierę piłkarską. Z megafonów rozległ się hymn dawnej drużyny Serba, Partizana Belgrad, a z trybun głośne "dziękujemy". Największym prezentem dla 33-letniego pomocnika była jednak wygrana jego kolegów z drużyny z ulokowanym dużo wyżej w tabeli piłkarskiej ekstraklasy Górnikiem Zabrze.
Pierwsza połowa rozpoczęła się pechowo dla Korony. Już w siódmej minucie Tomasz Lisowski zasygnalizował trenerowi, że nie jest w stanie dłużej pozostać na boisku z powodu kontuzji. Trzy minuty później zastąpił go Litwin Tadas Kijanskas.
Pierwsza połowa spotkania nie należała do ciekawych. Obie drużyny nie zachwycały grą. Brakowało przemyślanych akcji i dokładności. Piłka często wychodziła poza linie boczne, a ponad siedmioipółtysięczna widownia była świadkiem miernego widowiska.
Po przerwie niewiele się zmieniło. Około 60. minuty meczu obudzili się jednak goście, którzy zdecydowanie dominowali na boisku. W 62. minucie bliski zdobycia bramki dla zabrzan był Aleksander Kwitek. Niepotrzebnie pośpieszył się z oddaniem strzału na bramkę i piłka przeszła obok słupka. Efektowna gra w wykonaniu Górnika trwała niewiele ponad dziesięć minut. Około 75 minuty obudzili się kielczanie, którzy na długi czas zepchnęli gości na ich połowę.
Na nagrodę nie trzeba było długo czekać. W 83. minucie po rzucie rożnym w wykonaniu Pawła Golańskiego piłkę w bramce Górnika umieścił Piotr Malarczyk. Trzy minuty później kolejny cios dla gości - za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Seweryn Gancarczyk. To osłabienie nie wpłynęło jednak na dalsze losy spotkania i trzy punkty pozostały w Kielcach.

Po meczu powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Korony Kielce):
Powiem krótko. To był twardy, męski futbol. Na pewno ten kto się zna się na piłce, mógł dużo z tej gry wychwycić. Dzisiaj moja banda zagrała "na piątkę", choć zdobyła w meczu jedną bramkę i... trzy punkty.
Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): Oczywiście złość sportowa jest bardzo duża, jeśli chodzi o moich zawodników. Wszyscy czujemy się podle, po takim meczu, bo graliśmy o zwycięstwo. Taka jest piłka, że trzeba sobie kilka sytuacji wypracować, tak aby po meczu móc sobie pogratulować. Tym bardziej, że to było dla nas bardzo ważne spotkanie z punktu widzenia psychologicznego. Dwie porażki, z ostatnich meczów nie miały wpływu na naszą koncentrację. Dlatego właśnie, tym bardziej jesteśmy źli na siebie. To, że są gratulacje z zewnątrz, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz, nie daje żadnej satysfakcji. Owszem zawodnicy starali się, ale widocznie za mało.

Korona Kielce - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)

Bramka: Piotr Malarczyk (83.)
Żółta kartka - Korona Kielce: Vlastimir Jovanovic, Piotr Malarczyk. Górnik Zabrze: Seweryn Gancarczyk.
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański, Pavol Stano, Piotr Malarczyk, Tomasz Lisowski (10. Tadas Kijanskas) - Paweł Sobolewski (90+1. Tomasz Foszmańczyk), Vlastimir Jovanovic, Artur Lenartowski, Michał Janota, Kamil Kuzera (64. Łukasz Sierpina) - Maciej Korzym.
Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Paweł Olkowski, Adam Danch, Bartosz Kopacz, Seweryn Gancarczyk - Grzegorz Bonin (37. Aleksander Kwiek), Ołeksandr Szeweluchin, Bartosz Iwan (88. Sergei Mosnikov), Krzysztof Mączyński, Prejuce Nakoulma - Mateusz Zachara (72. Ireneusz Jeleń).

man