Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Marta Kwasnicka 14.03.2013

Kolejne "wyleczenia" z HIV. Teraz 14 dorosłych

Dwa tygodnie temu świat obiegła informacja o tym, że udało się wyleczyć noworodka, któremu odpowiednio szybko podano leki. Teraz wyleczeń ciąg dalszy: 14 dorosłych osób.
Kolejne wyleczenia z HIV. Teraz 14 dorosłychGlow Images/East News
Kolejne wyleczenia z HIV. Teraz 14 dorosłych
Dwa tygodnie temu świat obiegła informacja o tym, że udało się wyleczyć noworodka, któremu odpowiednio szybko podano leki. Teraz wyleczeń ciąg dalszy: 14 dorosłych osób.
Asier Sáez-Cirión z Instytutu Pastera przeanalizował przypadki 70 pacjentów z HIV, którzy byli leczeni przy pomocy leków antyretrowirusowych. Kuracja rozpoczynała się od 35 dni do 10 tygodni po zakażeniu, czyli dużo szybciej niż zwykle zaczyna się terapię.
Wszystkie procedury leczenia były przerywane - z różnych powodów. Jedni podejmowali decyzję, że już nie chcą się leczyć, inni zmieniali leki na inne.
U większości chorych po przerwaniu leczenia dochodziło do nawrotu choroby, ale w 14 przypadkach (10 mężczyzn i 4 kobiety) tak się nie stało. Wciąż maja ślady HIV we krwi, ale poziom wirusa jest tak niski, że nie potrzeba leków, aby organizm sobie z nimi radził.
Średnio 14 wyleczonych nie przyjmował leków przez siedem lat. Jeden z badanych nie miał nawrotu zakażenia przez 2,5 roku, ale inny - aż przez 10,5 roku.
- To nie wyleczenie, ale ewidentnie chorzy długi czas dawali sobie radę bez leków - mówi Sáez-Cirión.
Wygląda na to, że także i w tych przypadkach kluczowe było szybkie podanie leków - w krótkim okresie po zakażeniu. Żaden z chorych nie należał do grupy osób z wrodzoną odpornością na HIV (należy do nich ok. 1 proc. ludzi).
Oczywiście, otwiera to przed naukowcami zupełnie nowe pole badań. Trzeba teraz zidentyfikować dodatkowe czynniki, które pomogły organizmom zakażonych tak dobrze radzić sobie z wirusem.

Asier Sáez-Cirión z Instytutu Pastera przeanalizował przypadki 70 pacjentów z HIV, którzy byli leczeni przy pomocy leków antyretrowirusowych.

Kuracja rozpoczynała się od 35 dni do 10 tygodni po zakażeniu, czyli dużo szybciej niż zwykle zaczyna się terapię. Wszystkie procedury leczenia były przerywane - z różnych powodów. Jedni podejmowali decyzję, że już nie chcą się leczyć, inni zmieniali leki na inne.

U większości chorych po przerwaniu leczenia dochodziło do nawrotu choroby, ale w 14 przypadkach (10 mężczyzn i 4 kobiety) tak się nie stało. Wciąż mieli ślady HIV we krwi, ale poziom wirusa przez lata był u nich tak niski, że nie potrzeba było leków, aby organizm sobie z radził z zakażeniem.

Średnio każdy 14 wyleczonych nie przyjmował leków przez siedem lat. Jeden z badanych nie miał nawrotu zakażenia przez 2,5 roku, ale inny - aż przez 10,5 roku. - To co prawda nie wyleczenie, ale ewidentnie chorzy długi czas dawali sobie radę bez leków - mówi Sáez-Cirión.

Wygląda na to, że także i w tych przypadkach kluczowe było szybkie podanie leków - w krótkim okresie po zakażeniu. Żaden z chorych nie należał do grupy osób z wrodzoną odpornością na HIV (należy do nich ok. 1 proc. ludzi).

Oczywiście, otwiera to przed naukowcami zupełnie nowe pole badań. Trzeba teraz zidentyfikować dodatkowe czynniki, które pomogły organizmom zakażonych tak dobrze radzić sobie z wirusem.

(ew/NewScientist, IAR)