Teleskop Keplera poleciał w kosmos w 2009 roku. Jak dotąd odkrył ponad 3000 potencjalnych planet, a istnienie ponad 100 z nich zostało już potwierdzone.
W połowie maja awarii uległo drugie z czterech z kół utrzymujących orientację teleskopu. Prace instrumenty zostały wstrzymane, a inżynierowie głowili się nad możliwą naprawą.
Utrzymanie Keplera w ściśle określonej pozycji jest niezwykle ważne. Kepler dostrzega planety dzięki precyzyjnym pomiarom jasności odległych gwiazd. Na pozycji utrzymywały go trzy żyroskopy.
Teleskop ma ich cztery, ponieważ wysłano go z jednym zapasowym. Pierwsze z kół zepsuło się w czerwcu 2012. Wtedy nie było jeszcze kłopotu. Zaczął się w maju 2013, kiedy zepsuło się drugie koło.
NASA próbowała ożywić Keplera, ale w czwartek ogłoszono, że zaprzestano takich prób. Wszystkie podjęte okazały się nieskuteczne.
To jeszcze nie musi oznaczać końca teleskopu. Spece z NASA będą teraz próbowali znaleźć nową funkcję dla niestabilnego obserwatorium. Nie będzie już łowił planet, ale może przyda się w jakichś innych obserwacjach.
(ew)