Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 17.02.2014

100-dniowe opóźnienie aukcji na częstotliwości LTE

Urząd Komunikacji Elektronicznej odwołał aukcję częstotliwości 800 i 2 600 MHz, służących do mobilnego Internetu LTE. Aukcja została ogłoszona przez UKE pod koniec ubiegłego roku, a termin składania wstępnych ofert ustalono wówczas na 13 lutego 2014 r.
LTE to szansa na dostęp do szybkiego internetu dla małych miejscowości i wsi.LTE to szansa na dostęp do szybkiego internetu dla małych miejscowości i wsi.Glowimages.com
Posłuchaj
  • Urząd Komunikacji Elektronicznej odwołał aukcję częstotliwości 800 i 2 600 MHz, służących do mobilnego Internetu LTE - o konsekwencjach mówi Witold Tomaszewski, redaktor naczelny portalu Telepolis.pl. /Karolina Mózgowiec, Polskie Radio/
Czytaj także

Oficjalną  przyczyną odwołania aukcji na częstotliwości na szybki Internet było ograniczenie w dostępie do załączników wyjaśniających dokumentację aukcji.

– Zgodnie z prawem, UKE nie później niż 7 dni przed publikacją dokumentów powinien przedstawić odpowiedzi na pytania nadesłane przez uczestników aukcji. Te odpowiedzi miały wyjaśnić wątpliwości i nieścisłości w dokumentacji. UKE uchybił temu obowiązkowi, narażając się tym samym na rażące naruszenie procedury ustawowej, co rzeczywiście wydaje się mocnym argumentem w sądzie i pozwoliłoby na skuteczne podważenie wyników aukcji  – wyjaśnia Witold Tomaszewski, redaktor naczelny portalu Telepolis.pl.

Rynek jednak zwracał uwagę na więcej niedoróbek. Jedną z nich jest to, że prawo telekomunikacyjne stanowi, iż w wypadku aukcji jedynym czynnikiem decydującym o wyborze zwycięzcy – jest  zaoferowana przez niego cena.

Natomiast w dokumentacji przetargowej opublikowanej przez UKE znalazło się stwierdzenie, że w momencie kiedy dwóch graczy złoży równoważne cenowo oferty, wtedy zwycięzca wybierany jest w drodze losowania. – Było to ewidentne i bezprawne rozszerzenie parametrów, które decydują o zwycięzcy aukcji – dodaje ekspert.

Skarga operatora na nierówne traktowanie

Kolejnym powodem odwołania aukcji mogły być też skargi jednego z operatorów związane z tym, że według niego aukcja faworyzowała dwóch innych operatorów.

Procedura przyznania częstotliwości LTE ma przynieść do budżetu od 2 do 4 mld złotych, czyli gra idzie o naprawdę wielkie pieniądze, tym bardziej że są to częstotliwości zapewniające operatorom przyszłość oraz możliwość działania i pozyskiwania klientów. – Wszyscy operatorzy zwracali uwagę na to, że dokumentacja zawiera dosyć poważne mankamenty i wydaje się, że wszyscy prowadzili jakiś lobbing – uważa Witold Tomaszewski.

Opóźnienie aukcji to droższe usługi

Gra toczy się o wielkie pieniądze dla operatorów, ale LTE przede wszystkim jest istotny dla użytkowników.

– Częstotliwości, które będą rozdane w aukcji, tj. 800 MHz, to są częstotliwości typowo pokryciowe. Co oznacza, że operatorzy w sposób w miarę ekonomiczny są w stanie pokryć zasięgiem tego Internetu cały kraj – wyjaśnia ekspert. A to przekłada się później na cenę usług, ponieważ im operatorzy będą mieli tańszy dostęp do tych częstotliwości i będą ich mieli mniej więcej tyle samo co konkurencja, tym tańsze mogą być te usługi.

Szansa dla małych miejscowości
Technologia LTE, którą będzie można używać na częstotliwościach wygranych na aukcji, jest technologią typowo internetową, czyli mogącą dostarczać Internet szczególnie tam, gdzie jest problem z łączami kablowymi, a więc do mniejszych miejscowości, mniejszych skupisk ludzkich, gdzie nie opłaca się kopać rowów i kłaść światłowodów. Natomiast jedynym sensownym ekonomicznie sposobem dostarczania Internetu jest właśnie sieć radiowa.

KE może się zainteresować Polską

UKE musi rozpocząć procedurę aukcyjną od nowa. Zdaniem ekspertów wpłynie to na co najmniej 100-dniowe opóźnienie w rozstrzygnięciu aukcji, a to z kolei sprawi, że opóźnieniem może się zainteresować Komisja Europejska. A to dlatego, że Polska jest ostatnim z krajów Unii, organizującym aukcję częstotliwości przeznaczonych dla szybkiego Internetu LTE.

Karolina Mózgowiec/mb