Logo Polskiego Radia
Jedynka
Martin Ruszkiewicz 02.08.2014

Rosyjski embargo na polskie warzywa i owoce. "Zdecydowała polityka"

- Poza Rosją nikt na świecie nie kwestionuje jakości polskich owoców i warzyw - mówił w radiowej Jedynce profesor Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa.
Rosyjski embargo na polskie warzywa i owoce. Zdecydowała politykaemitea/sxc.hu/cc
Posłuchaj
  • Rosyjski embargo na polskie warzywa i owoce. "Zdecydowała polityka" (Sygnały dnia/Jedynka)
  • Rolnicy o rosyjskim embargu na owoce i warzywa (Sygnały dnia/Jedynka)
Czytaj także

Od 1 sierpnia polscy producenci i eksporterzy nie mogą wysyłać owoców i warzyw na rosyjski rynek. Rosja nakłada embargo m.in. na jabłka, gruszki, śliwki, wiśnie, czereśnie, morele, brzoskwinie, nektarynki i pigwy. Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Federacji Rosyjskiej zakazała także importu wszystkich rodzajów kapusty, kabaczków i kalafiorów.

Prof. Andrzej Kowalski tłumaczył w radiowej Jedynce, że trudno mieć zastrzeżenia do jakości polskich owoców i warzyw, a sytuacja z którą mamy obecnie do czynienia wynika tylko i wyłącznie z kwestii politycznych. - Termin jest nieprzypadkowy, od razu po zapowiedziach kolejnych sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską - podkreślił gość Jedynki.

Dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa zauważył, że sankcje nie dotkną rosyjskich konsumentów, gdyż przez kilka tygodni będą mieli pod dostatkiem własnych jabłek. - W tej chwili Rosjanie jeszcze przez kilka tygodni będą mieli swoje jabłka, więc te decyzje póki co nie uderzą w rynek rosyjski. Problem pojawi się pod koniec roku - zaznaczył prof. Kowalski.

Gość Jedynki przyznał, że wartość eksportu polskich owoców i jabłek wynosi około 750 milionów złotych rocznie, zatem polscy producenci mogą ponieść duże straty. Zaapelował więc, aby jeść jak najwięcej krajowych jabłek.

Sadownicy w trudnej sytuacji

Profesor przypomniał, że ministerstwo rolnictwa szuka nowych rynków zbytu dla krajowej produkcji, ale będzie to bardzo trudne. Inni wielcy producenci jabłek - Chiny i Stany Zjednoczone - nie będą bowiem chcieli nas dopuścić do swoich rynków. Przyznał, że trudno będzie przerobić wszystkie polskie jabłka, nie wiadomo też, czy znajdą się nabywcy przetworów. Dodał, że ceny jabłek na razie nie spadły, gdyż minęło za mało czasu od wprowadzenia rosyjskiego embarga.

Dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa wyraził przekonanie, że Unia Europejska znajdzie środki na rekompensaty dla polskich sadowników, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Nie pokryją one jednak wszystkich strat.

Przypomniał, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej, w latach 2005-2007 Rosja wprowadziła podobne embargo na polskie owoce i krajowi producenci dali sobie radę. - W dłuższej perspektywie teraz też tak będzie. Jestem optymistą - powiedział prof. Kowalski.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

>>>Zapis całej rozmowy

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!

mr/asz