Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 15.03.2013

"Pomidorowa afera", czyli jak robi się miliony na "fałszywych" warzywach

Na jednej ciężarówce "sfałszowanych" warzyw można zarobić do 100 tysięcy złotych. Bez większego ryzyka, ponieważ powołane do przestrzegania prawa instytucje nie są zainteresowane tym procederem.
Pomidorowa afera, czyli jak robi się miliony na fałszywych warzywachsxc.hu

Okazuje się, że od kilku lat w naszym kraju fałszowane są… pomidory. I nie tylko one. Fałszuje sie również gruszki. Proceder ten jest niezwykle dochodowy. Na czym polega oszustwo? I jak w ogóle można sfałszować owoc lub warzywo?
Maciej Mularski prezes Stowarzyszenia Producentów Pomidorów Spod Osłon wyjaśnia, że polskie pomidory słyną z wysokiej jakości. Mają smak, aromat i chętnie są kupowane przez klientów. Zimą pomidory sprzedawane w supermarketach i sklepach pochodzą na ogół z Hiszpanii lub Maroka. Ich walory smakowe są o wiele gorsze od polskich.
Mniej więcej w połowie marca na rynek trafiają pierwsze większe partie pomidorów pochodzących z  polskich szklarni. Jeden karton w sprzedaży hurtowej kosztuje od 100 do 120 zł.  - Nieuczciwi handlowcy oferują hurtowniom pomidory hiszpańskie zapakowane w kartony oznaczone polskimi markami - mówi gość radiowej Jedynki. Zagraniczne warzywa są tańsze o 30-40 zł. Jest to nie tylko nieuczciwa konkurencja, ale też działanie na szkodę rynku. Stowarzyszenie zawiadamiało o tym procederze właściwe inspekcje, które jednak - według jego słów - nie zainteresowały się nielegalnym procederem.
Nie zgadza się z taką oceną Dorota Bocheńska z Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno Spożywczych. Wyjaśnia, że inspekcja ma 30 dni na rozpatrzenie skargi. Ta informacja wzbudziła rozbawienie pozostałych dyskutantów, którzy stwierdzili, że ponieważ jest mowa o świeżych warzywach i owocach, to dowód oszustwa zgnije, zanim inspekcja zacznie działać. Albo zniknie w żołądku oszukanego klienta. Dorota Bocheńska wyjaśniła również, że zgodnie z prawem inspektor nie może interweniować, nawet jeśli widzi, że dokonuje się oszustwo. Za każdym razem musi mieć upoważnienie, w którym jest wyszczególnione w jakiej sprawie i w jakiej firmie może prowadzić kontrolę.
W dyskusji bral udzial również autor reportażu Marek Czarkowski.
Posłuchaj reportażu "Wojny pomidorowe" i dyskusji, którą prowadził Jerzy Zawartka.
(ag)