Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 16.05.2014

Zamieszki w Brazylii. "Mamy pilniejsze potrzeby niż mundial"

Tysiące Brazylijczyków wyszło na ulice największych miast w kraju, aby wyrazić swój sprzeciw wobec wydatków na organizację, rozpoczynających się za niecały miesiąc, piłkarskich mistrzostw świata.
Zdaniem protestujących, Brazylia ma pilniejsze potrzeby finansowe, niż organizowanie mundialuZdaniem protestujących, Brazylia ma pilniejsze potrzeby finansowe, niż organizowanie mundialuPAP/EPA/Antonio Lacerda

W czwartek demonstranci zablokowali jedną z głównych arterii Sao Paulo tworząc zapory z płonących opon. Grupy protestujących urządziły też marsz pod stadion, na którym odbędzie się m.in. mecz otwarcia mistrzostw Brazylia - Chorwacja. Obiekt już od dawna budzi kontrowersje, ponieważ przed jego wybudowaniem władze musiały wysiedlić kilka rodzin, które wcześniej mieszkały na tym terenie.

Do starć doszło też w stolicy kraju - Brasilii. Grupy protestujących wdarły się do siedziby państwowej firmy Terracap, która odpowiada za zarządzanie miejskim stadionem, który na potrzeby mundialu został zmodernizowany.

Protestujący nie zgadzają się z ogromnymi wydatkami, jakie władze przeznaczyły na organizację piłkarskich mistrzostw świata. Domagają się większej sprawiedliwości społecznej i podkreślają, że zamiast budować stadiony rząd powinien przeznaczać środki m.in. na służbę zdrowia i edukację.

- To haniebne. Nie sam stadion, ale jego koszt. W okolicy w górę poszły ceny najmu mieszkań, służba zdrowia leży, nie mamy lekarzy, chirurgów - dlatego, że oni woleli wydać pieniądze na mundial, a nie na zdrowie czy edukację - mówi BBC uczestniczka demonstracji.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Według szacunków, futbolowe mistrzostwa świata będą kosztowały Brazylię 15 miliardów dolarów, a większa część nakładów pochodzi z budżetu państwa.

Początek mundialu 12 czerwca.

'' mr