Zapowiedź spotkania
Bezpośrednie zaplecze polskiej reprezentacji wygląda w tym momencie bardzo dobrze i już tylko mecz z Grecją stoi na przeszkodzie do barażowego spotkania o grę na młodzieżowych mistrzostwach Europy - miejsce w pierwszej trójce tej imprezy da grę na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.
Walka o igrzyska
Marcin Dorna i jego zawodnicy stoją przed wielką szansą, żeby postawić kolejny krok w drodze na igrzyska, na których Polska nie grała od ponad 20 lat. Ostatni występ biało-czerwoni zaliczyli tam w 1992 roku, zdobywając srebrny medal. W finale przegrali z Hiszpanią 2:3, prowadząc do przerwy 1:0 - był to pierwszy gol, który gospodarze turnieju stracili od początku igrzysk.
Trenerem tamtej drużyny był Janusz Wójcik, a grali w niej m.in. Wojciech Kowalczyk, Piotr Świerczewski, Andrzej Juskowiak czy Tomasz Wieszczycki. Niestety, ich historycznego sukcesu w Barcelonie nie udało się przekuć na sukcesy w dorosłej reprezentacyjnej piłce, mimo wielkiego potencjału poszczególnych zawodników.
Wygrana z Grecją pozwoli zrobić kolejny krok do tego, by podjąć próbę powtórzenia tego historycznego osiągnięcia.
Źródło:Foto Olimpik/x-news
Silna młodzież nadzieją polskiej piłki
Marcin Dorna zaczął pracę z młodzieżową kadrą w 2013 roku, wcześniej odnosił sukcesy z zespołem do lat 17, dotarł z nim do półfinału mistrzostw Europy, w którym Polacy ulegli Niemcom 0:1 i ostatecznie drużyna zajęła miejsce 3-4 (nie było spotkania o brązowy medal). Pracę z obecną drużyną można na pewno traktować jako nagrodę za to, co udało mu się osiągnąć.
Dorna pokazuje, że ma predyspozycje do pracy z młodzieżą, od początku swojej pracy stawiał konsekwentnie na wybranych przez siebie piłkarzy, którzy mają świetną okazję, by ogrywać się na arenie międzynarodowej i pokazać się całej Europie.
W niecałe dwa lata Dorna stworzył bardzo silną i ciekawą drużynę, złożoną zarówno ze zdolnych ligowców (Daniel Dziwniel, Marcin Kamiński, Bartosz Bereszyński, Michał Żyro), jak i piłkarzy, którzy wyjechali już z Ekstraklasy i starają wywalczyć miejsce w podstawowej jedenastce zagranicznych klubów (Paweł Wszołek z Sampdorii Genua, Kacper Przybyłko z Greuther Furth, Paweł Dawidowicz z Benfiki Lizbona czy Catanii Calcio.
Ważnymi zawodnikami w jego składzie są także Dominik Furman z francuskiej Tuluzy i Karol Linetty z Lecha Poznań. Niestety, w meczu z Grekami obaj będą pauzować za żółte kartki.
Wszystko w rękach Polaków
W spotkaniu zabraknie także Arkadiusza Milika, który wystąpił w kadrze Adama Nawałki w meczu z Gibraltarem. Napastnik jednak trzyma kciuki za kolegów i wierzy w awans do baraży:
Podkreśla to dobrą atmosferę, która panuje w zespole. To i poziom, prezentowany przez piłkarzy, pozwala wierzyć w sukces w meczu z Grekami. Nie będzie to jednak łatwy mecz. Przeciwnicy biało-czerwonych wygrali wszystkie mecze u siebie rozgrywane w eliminacjach, tracąc 2 gole i strzelając aż 12.
Jeśli Polacy wygrają, awans do baraży stanie się faktem. W przypadku remisu lub porażki wciąż będą mieć szanse na awans, jednak muszą liczyć na korzystny rezultat meczu Turcji ze Szwecją.
Początek spotkania o godzinie 18 30.
Prawdopodobne zestawienie Polaków na mecz z Grecją:
ps, polskieradio.pl