Mecze z beniaminkami, trudny wyjazd do Jastrzębia, czy mecz z ZAKSĄ na oczach swoich kibiców. Skrze Bełchatów wszystko jedno. Konsekwentnie odprawia ligowych rywali z kwitkiem. Po czterech meczach siatkarze z Bełchatowa mają na koncie komplet punktów. W ich zdobyciu nie przeszkodził im nawet fakt, że pierwsze trzy spotkania grali w gościach.
Spora w tym zasługa trenera Miguela Falasci, który bardzo mądrze prowadzi drużynę. Stosuje rotację, pozwalając odpoczywać swoim największym gwiazdom. Dla przykładu Michał Winiarski w niedzielę pojawił się na parkiecie po raz drugi, w tym po raz pierwszy od początku meczu. Ale trudno się dziwić, skoro w przyjęciu ma się do dyspozycji "Winiara", Facundo Conte, Nicolasa Marechala i Wojciecha Włodarczyka. Takiego komfortu inni trenerzy mogą tylko pozazdrościć.
To samo na środku siatki. W ostatnim meczu z ZAKSĄ Andrzej Wrona nawet nie "powąchał parkietu". W żaden sposób to się jednak nie odbiło na grze mistrzów Polski. Karol Kłos i Srecko Lisinać poradzili sobie bez problemów. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że Skry zabraknie w wielkim finale ligi.
I najpewniej po raz kolejny zmierzy się w nim z Resovią. Rzeszowianie mają w składzie aż pięciu mistrzów świata, najwięcej spośród wszystkich drużyn PlusLigi. A co najważniejsze, zapomnieli oni już chyba o trudach mundialu. Wicemistrzowie Polski wygrali wszystkie cztery mecze, choć w sobotę stracili pierwsze punkty (wygrana 3:2 z Jastrzębskim Węglem).
Jastrzębianie z dwóch punktów wywalczonych w hali Podpromie pewnie są zadowoleni, choć mogli pokusić się nawet o więcej (w tie breaku prowadzili już 6:0). Generalnie z początku sezonu zadowoleni być jednak nie mogą. Porażka ze Skrą w 3. kolejce była pewnie wkalkulowana, ale strata punktów w meczu z Częstochową (3:2) to już spory zawód. Sześć punktów i siódme miejsce to sporo poniżej oczekiwań i możliwości.
Lotos postrachem dla najlepszych
- Nasz start w lidze jest jak różyczka - trzeba go przejść i będzie lepiej. Podobnie zaczynaliśmy poprzednie cztery sezony - ani źle, ani dobrze. Widocznie taki nasz urok i musimy to przetrwać. Nie ma co dramatyzować. Zespół musi się przyzwyczaić do nowych schematów. To wymaga czasu - uspokaja jednak prezes brązowych medalistów poprzedniego sezonu Zdzisław Grodecki.
Jeszcze gorzej sezon zaczął "czwarty do brydża", czyli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Tylko jedna wygrana chwały na pewno nie przynosi. Za usprawiedliwienie ekipy z województwa opolskiego może służyć terminarz (grali ze Skrą, wyrastającym na piątą siłę w Polsce Lotosem Trefl Gdańsk i z rewelacyjnym beniaminkiem - Cuprum Lubin), oraz to co działo się w klubie w ostatnim czasie. Tuż przed startem rozgrywek karierę z powodu choroby nowotworowej zawiesił podstawowy atakujący Grzegorz Bociek, a po drugiej kolejce do tureckiego Halkbanku Ankara przeniósł się mistrz świata Marcin Możdżonek. Na domiar złego kontuzjowany jest Michał Ruciak.
- Nie tak miał wyglądać nasz skład i styl gry w tym sezonie. Inne były założenia, na innych graczach opieraliśmy koncepcję gry - tłumaczy postawę swojego zespołu trener Sebastian Świderski.
Dobre słowo należy się natomiast Lotosowi Trefl Gdańsk, który od samego początku zadomowił się w czołówce (aktualnie drugie miejsce, punkt straty do Skry) i nie wygląda na to żeby miał szybko spuścić z tonu. Gdańszczanie na rozkładzie mają już m.in. ZAKSĘ, a w czterech meczach nie zaznali jeszcze porażki.
Ale biorąc pod uwagę personalia (w składzie są m.in. Mateusz Mika, Sebastian Schwarz, Piotr Gacek, Wojciech Grzyb) i osobę trenera (Andrea Anastasi). W niedzielę w ramach czwartej kolejki zmierzyli się z Effectorem Kielce i oddali rywalom zaledwie 50 "małych" punktów.
Trener Gruszka z pierwszym zwycięstwem
Sporo kolorytu do ligi wniósł beniaminek Cuprum Lubin. Zaczęli wprawdzie od dwóch porażek, ale teraz powinni mieć już z górki. W dwóch pierwszych meczach grali bowiem ze Skrą i Resovią. W trzeciej kolejce też łatwo nie mieli, ale zdołali pokonać na wyjeździe ZAKSĘ. W sobotę zgarnęli komplet punktów w meczu z AZS-em Olsztyn.
Określenie "beniaminek" może tu być jednak złudne. W zespole aż roi się od doświadczonych zawodników. Grzegorz Łomacz, Ivan Borovnjak, Paweł Siezieniewski, Marcel Gromadowski, Łukasz Kadziewicz, czy Paweł Rusek to nazwiska, których fanom siatkówki przedstawiać specjalnie nie trzeba.
Drugi z beniaminków - MKS Banimex Będzin, zgodnie z oczekiwaniami okupuje ostatnie miejsce w tabeli. To jedyny zespół, który w rubryce punkty w dalszym ciągu wpisane ma "0".
W 4. kolejce PlusLigi godne zapamiętania jest pierwsze zwycięstwo Piotra Gruszki w roli trenera. Jego BBTS Bielsko-Biała wygrał z AZS Politechniką Warszawską 3:2. Gościom nie pomogło nawet 28 punktów Aleksandra Śliwki, co jest absolutnym rekordem punktowym tej serii gier.
Pierwsze zwycięstwo odnotowali też siatkarze AZS-u Częstochowa, którzy niespodziewanie w trzech setach ograli wyżej notowany Cerrad Czarni Radom.
Wyniki meczów 4. kolejki i tabela PlusLigi:
MKS Banimex Będzin - Transfer Bydgoszcz 1:3 (16:25, 25:18, 17:25, 23:25)
AZS Częstochowa - Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:21, 25:19, 25:22)
Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:27, 25:15, 18:25, 25:22, 15:12)
Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (21:25, 25:23, 25:23, 25:20)
Lotos Trefl Gdańsk - Effector Kielce 3:0 (25:16, 25:15, 25:19)
PGE Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:12, 25:21, 25:21)
BBTS Bielsko-Biała - AZS Politechnika Warszawska 3:2 (26:24, 24:26, 25:19, 26:28, 16:14)
Tabela (mecze, zwycięstwa, porażki, sety, punkty):
1. PGE Skra Bełchatów 4 4 0 12-1 12
2. Lotos Trefl Gdańsk 4 4 0 12-3 11
3. Asseco Resovia Rzeszów 4 4 0 12-4 11
4. Transfer Bydgoszcz 4 3 1 11-6 9
5. AZS Politechnika Warszawska 4 3 1 11-7 8
6. Cerrad Czarni Radom 4 2 2 8-6 7
7. Jastrzębski Węgiel 4 2 2 8-8 6
8. Cuprum Lubin 4 2 2 7-9 5
9. AZS Częstochowa 4 1 3 5-9 4
. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 4 1 3 5-9 4
11. Indykpol AZS Olsztyn 4 1 3 7-11 3
12. BBTS Bielsko-Biała 4 1 3 5-11 3
13. Effector Kielce 4 0 4 2-12 1
14. MKS Banimex Będzin 4 0 4 3-12 0
Mecze w następnej kolejce (środa, 22 października):
AZS Politechnika Warszawska - Cuprum Lubin
Cerrad Czarni Radom - BBTS Bielsko-Biała
Effector Kielce - AZS Częstochowa
Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów
Jastrzębski Węgiel - MKS Banimex Będzin
Transfer Bydgoszcz - Lotos Trefl Gdańsk
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów
bor