Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 14.04.2013

Ekstraklasa: Lechia - Jagiellonia. Gol Smolarka na wagę trzech punktów

Lechia Gdańsk przegrała na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 2:3 (1:1) w drugim niedzielnym meczu 22. kolejki Ekstraklasy.
Fragment meczu Lechia Gdańsk - Jagiellonia BiałystokFragment meczu Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok PAP/Adam Warżawa
Posłuchaj
  • Adam Duda - napastnik Lechii Gdańsk - nie krył rozczarowania po meczu z Jagiellonią Białystok (Naczelna Redakcja Sportowa/IAR)
  • Bogusław Kaczmarek - trener zespołu z Gdańska - po meczu z Jagiellonią Białystok (Naczelna Redakcja Sportowa/IAR)
  • Tomasz Hajto - trener Jagiellonii - po meczu z Lechią Gdańsk (Naczelna Redakcja Sportowa/IAR)
Czytaj także

To był pierwszy na wiosnę mecz, który piłkarze Lechii rozegrali podczas weekendu. Trzy wcześniejsze spotkania w tej rundzie gdańszczanie mieli wyznaczone w piątek, a trzy w poniedziałek.

Gospodarze dwa razy obejmowali prowadzenie, niemniej nie zdołali wywalczyć na PGE Arenie nawet jednego punktu. Po szybkim i emocjonującym spotkaniu Jagiellonia wygrała 3:2 i tym samym zrewanżowała się rywalom za porażkę na własnym stadionie.

W pierwszym meczu między tymi zespołami gdańszczanie wygrali w październiku w Białymstoku 2:0. Ostatnio zdecydowanie lepiej radzą sobie jednak zawodnicy "Jagi", którzy nie przegrali trzech kolejnych spotkań (wywalczyli w nich siedem punktów). Z kolei biało-zieloni nie odnieśli zwycięstwa w trzech poprzednich potyczkach, a ich dorobek w tych meczach to zaledwie punkt.

Z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego w niedzielę nie zagrał Mateusz Machaj. Ponadto przed meczem z Jagiellonią trener Bogusław Kaczmarek zdecydował się na radykalna wymianę bramkarzy - w kadrze na to spotkania nie znalazł się żaden golkiper powołany na ostatni mecz z Lechem w Poznaniu.

Emocji nie brakowało

Zamiast Michała Buchalika i Patryka Sobczaka uznanie szkoleniowca znaleźli powracający do gry po kontuzjach Sebastian Małkowski i Bartosz Kaniecki. Między słupkami stanął ostatecznie ten pierwszy, który zadebiutował w ekstraklasie w tym sezonie.

Już w pierwszej minucie nabawił się jednak kontuzji prawej nogi, kiedy... rozgrzewał się w polu karnym. Zastąpił go Kaniecki, który ostatni raz zagrał w ekstraklasie pod koniec października.

W 12. minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie, ale po świetnym podaniu wzdłuż linii końcowej Brazylijczyka Deleu nieatakowany Adam Duda posłał piłkę z sześciu metrów wysoko nad bramką. Ta sytuacja z powodzeniem może pretendować do miana "kiksu kolejki".

22-letni napastnik zrehabilitował się siedem minut później, kiedy z podobnej odległości zdołał już umieścić piłkę w siatce. Tę akcję zapoczątkował inny z Brazylijczyków - Ricardinho, a ostatnim podaniem popisał się Piotr Wiśniewski.

Niewiele brakowało, aby Duda strzelił za chwilę drugiego gola, jednak w sytuacji sam na sam z Jakubem Słowikiem uderzył za lekko.

W 25. minucie zakotłowało się z kolei w polu karnym Lechii. Gdańscy obrońcy zdołali jednak zablokować uderzenia Tomasza Kupisza i Dawida Plizgi, a w rewanżu Duda nie zdołał przelobować wysuniętego Słowika.

120 sekund później Jagiellonia wyrównała. Goście wykorzystali fakt, że prawy obrońca Lechii Deleu opatrywany był poza linią boczną i właśnie po akcji tą flanką Kupisza oraz jego prostopadłym podaniu Hiszpan Daniel Quintana minął Kanieckiego i z metra umieścił piłkę w bramce.

Obie drużyny nie zwolniły tempa i co chwila inicjowały szybkie ataki. Bliżsi szczęścia byli gdańszczanie - w 43. minucie po rzucie wolnym Słowik minął się z piłką, jednak zaskoczony Jarosław Bieniuk nie zdołał umieścić jej w pustej bramce.

Tej sztuki dokonał natomiast w 49. minucie z rzutu karnego Ricardinho, który zdobył także bramkę w pierwszym spotkaniu z Jagiellonią. W tej sytuacji Filip Modelski sfaulował w polu karnym Marcina Pietrowskiego.

"Ebi" zameldował wykonanie zadania

Biało-zieloni cieszyli się z prowadzenia tylko sześć minut. W 55. minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Plizgę nie upilnowali Macieja Gajosa, który strzałem głową pokonał Kanieckiego. To pierwsze trafienie 22-letniego pomocnika w najwyższej klasie.

W 73. minucie piłkarze z Białegostoku po raz pierwszy w tym spotkaniu objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym Quintany i przy biernej postawie bramkarza gospodarzy, wprowadzony pięć minut wcześniej na boisko Euzebiusz Smolarek skuteczną główką z pięciu metrów strzelił trzeciego gola. W końcówce zawodnicy Lechii przycisnęli, ale skutecznie i szczęśliwie bronił Słowik.

Przed spotkaniem odbyła się uroczystość nadania jednej z trybun PGE Areny Gdańsk imienia Dawida Zapiska - chorego na rdzeniowy zanik mięśni kibica Lechii, który w wieku 14 lat zmarł 18 września 2012 roku.

Po meczu powiedzieli:

Bogusław Kaczmarek (trener Lechii): "Powinniśmy odnieść rekordowe zwycięstwo w historii występów Lechii w ekstraklasie. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i sam Adam Duda mógł zdecydowanie zbliżyć się do naszego najlepszego snajpera Abdou Traore, który ma w dorobku dziewięć goli, ale obecnie występuje w Turcji. Już do przerwy powinniśmy prowadzić różnicą trzech bramek, a całe spotkanie mogło zakończyć się hokejowym wynikiem 6:3. Potrafimy kreować sytuacje bramkowe, ale nie potrafimy ich wykorzystać. A jeśli my nie strzelamy goli, to strzelają je rywale. O naszej porażce przesądził nie brak umiejętności, ale zwykłe gapiostwo, brak koncentracji i odpowiedzialności. Nasi zawodnicy mają stałe fragmenty gry rozrysowane na sześciu planszach i dokładnie wiedzą, jak w tych sytuacjach powinni się zachować. Mleko się wylało. Nie wolno jednak załamywać rąk, niemniej w następnym meczu należy spodziewać się zmian w składzie".

Tomasz Hajto (trener Jagiellonii): "Nie zapomnieliśmy porażki z Lechią u siebie i dlatego przyjechaliśmy do Gdańska po jakąś punktową zdobycz. Poza tym nie chcemy pałętać się w tabeli na pozycjach 8-12, bo uważam, że dysponujemy potencjałem na zajęcie zdecydowanie wyższego miejsca. Było to emocjonujące widowisko ze sporą liczbą bramek, a zwycięstwo nie przyszło nam łatwo. Lechia miała swoje sytuacje, ale piłka nożna jest przewrotna. Niewykorzystane okazje z reguły się mszczą i tak też było w tym przypadku. Mecz w Gdańsku będę sympatycznie wspominał. Zostałem bardzo mile ugoszczony przed spotkaniem, a po ostatnim gwizdku również jestem w świetnym nastroju".

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 2:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Adam Duda (19), 1:1 Daniel Quintana (27), 2:1 Ricardinho (49-karny), 2:2 Maciej Gajos (55-głową), 2:3 Euzebiusz Smolarek (73-głową).

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Michał Pazdan.

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).

Widzów: 12 798.

Lechia Gdańsk: Sebastian Małkowski (5. Bartosz Kaniecki) - Deleu, Rafał Janicki, Jarosław Bieniuk, Piotr Brożek - Ricardinho, Łukasz Surma, Marcin Pietrowski, Piotr Wiśniewski, Paweł Buzała (46. Łukasz Kacprzycki) - Adam Duda (76. Przemysław Frankowski).

Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Filip Modelski, Michał Pazdan, Adam Dźwigała, Alexis Norambuena - Daniel Quintana, Maciej Gajos (88. Ugochukwu Ukah), Rafał Grzyb, Dawid Plizga (81. Tomasz Bandrowski), Tomasz Kupisz - Tomasz Frankowski (68. Euzebiusz Smolarek).

mr