Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 08.01.2014

Tusk i Kaczyński oburzeni. Cameron zdania jednak nie zmienia

Na niewiele się zdały telefony z Warszawy do Londynu. Szef brytyjskiego rządu podtrzymał swoje stanowisko: rezygnacja z kontroli przejściowych w 2004 roku była błędem.
Szef brytyjskiego rządu David CameronSzef brytyjskiego rządu David Cameronwww.gov.uk

Można odnieść wrażenie, że telefony w siedzibie brytyjskiego rządu przy Downing Street 10 w Londynie urywały się. Najpierw z Davidem Cameronem rozmawiał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Lider największej partii opozycyjnej od kilku tygodni krytycznie ocenia kolejne posunięcia brytyjskiego polityka. Cameronowi dostało się m.in. za zmiany ograniczające pomoc społeczną dla imigrantów.

W grudniu brytyjskie media poinformowały, że Cameron podczas unijnego szczytu w Brukseli powiedział, że jego kraj popełnił "wielką pomyłkę" otwierając swój rynek pracy dla Polaków. - Trzeba uniknąć następnej "masowej migracji" ze wschodu Europy - cytuje Camerona "Daily Telegraph". Słowa były adresowane do Rumunów i Bułgarów, którzy od 1 stycznia 2014 roku mogą jechać do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu legalnej pracy.

"Karygodne niedopełnienie"

- Swobodny przepływ siły roboczej w ramach UE niewątpliwie ma pewne zalety, ale kontrola powinna być utrzymana w okresie przejściowym. Nasz rząd wydłużył ją wobec Bułgarów i Rumunów do siedmiu lat z pięciu, ale nadal nie mogę wyjść ze zdumienia, dlaczego w 2004 roku rząd Partii Pracy zdecydował o jej zupełnym zniesieniu - mówił Cameron. - Laburzyści przewidywali, że do pracy w Wielkiej Brytanii przyjedzie 14 tys. Polaków, a przyjechało ponad 700 tys. To karygodne niedopełnienie obowiązków przez rząd Partii Pracy - dodał.

W odpowiedzi na te doniesienia Kaczyński przesłał do Camerona list. - Prezes PiS wyraża duże zdziwienie i zaskoczenie ostatnimi wypowiedziami Camerona, które atakują Polaków. Zwłaszcza wypowiedzią, że otwarcie rynku pracy dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej to był duży błąd - mówił w grudniu europoseł Tomasz Poręba.

(źródło: TVN24/x-news)

"Wielki błąd Camerona"

Polscy politycy są zgodni: tego typu są niebezpieczne bo podsycają nastroje antyimigracyjne i nacjonalistyczne. A Wielka Brytania - korzysta dzięki otwarciu swojego rynku pracy.

- Ja bym mógł powiedzieć premierowi, że wielkim błędem było, że skończyliśmy komunizm. Bo Wielka Brytania musiałby się zbroić, wydawać dużo więcej niż teraz dokłada do Europy, która została w 1939 roku zdradzona m.in. przez Wielką Brytanię - odpowiada Cameronowi Lech Wałęsa. Były prezydent proponował premierowi Wielkiej Brytanii, żeby policzył zyski i straty - to wszystko ( otwarcie rynku pracy -red. ) na pewno więcej mu się opłaca.

Czarę goryczy przelała jednak ostatnia wypowiedź Camerona dla BBC. Premier uznał, że zasiłki na dzieci powinny być ograniczone jeśli przebywają w swoich rodzinnych stronach, a ich rodzice pracują w Wielkiej Brytanii. - Są inne kraje europejskie, które tak jak ja uważają za niewłaściwe, byśmy komuś z Polski, kto tutaj przyjeżdża i ciężko pracuje - za czym się całkowicie opowiadam - musieli płacić dodatek na dziecko dla jego rodziny w Polsce - powiedział Cameron.

Z danych opublikowanych przez "Mail on Sunday" wynika, że z tego świadczenia korzysta około 24 tys. rodzin imigrantów z państw unijnych posiadających łącznie około 40 tys. dzieci, z których dwie trzecie (dokładnie 25659) to dzieci polskie. Za nimi lokują się dzieci irlandzkie (2609), francuskie (2003), słowackie (1881) oraz litewskie (1772).

"Nie czepiajcie się Polaków!"

(źródło: TVN24/x-news)

- Nie życzymy sobie czepiania się Polaków. Mam nadzieję, że brytyjscy politycy to zrozumieją - mówił w TVN 24 szef MSZ Radosław Sikorski.

Szef polskiej dyplomacji ocenił, że "ludzie, którzy stawiają na Polskę, na dłuższą metę zwyciężają". - Płace w Polsce zaczynają być konkurencyjne z emigracją wtedy, gdy to jest połowa zarobków za granicą. Wtedy ludzie zaczynają inaczej kalkulować. Mam wrażenie, że wielu naszych rodaków nie docenia długofalowych kosztów emigracji - rozłąki z rodziną, rozpadających się rodzin, różnic kulturowych z własnymi dziećmi. To są czasami bardzo subtelne rzeczy, trudne do wychwycenia - powiedział.
Zaapelował też do prezesa PiS, by zastanowił się, czy warto być z partią Camerona w tej samej frakcji w Parlamencie Europejskim. -  Ani w sprawie budżetu europejskiego, ani w tej sprawie szefa brytyjskich Torysów nie udało mu się przekonać. (...) Mam nadzieję, że prezes Kaczyński wreszcie wyciągnie wnioski - podkreślił szef MSZ.

Tusk upomina Camerona

- To nie będzie miła rozmowa - zapowiadał przed telefonem do Londynu szef polskiego rządu. Zdaniem premiera Donalda Tuska, nie może być tak, że Polacy są napiętnowani jako grupa, która wykorzystuje jakieś przepisy.

(źródło: TVN24/x-news)

- Jeśli premier Cameron chce zmieniać przepisy dotyczące nadmiernej opieki socjalnej, zwyrodniałej, umożliwiającej wykorzystywanie, nadużywanie,  to oczywiście ma prawo to zrobić, ale to nie może dotyczyć jakiejś grupy narodowej, tylko wszystkich potencjalnych beneficjentów tej opieki - dodał. Zapowiedział też, że Polska nigdy nie zgodzi się na takie zmiany w traktacie europejskim i wszelkie takie propozycje zmian będzie wetowała "dziś, jutro i zawsze".

Cameron zdania nie zmienia

Po rozmowie telefonicznej Camerona z  Tuskiem, biuro prasowe brytyjskiego premiera podało, że podtrzymał on swoje od dawna znane stanowisko, że rezygnacja z kontroli przejściowych w 2004 roku była błędem ówczesnego rządu. W sprawie zasiłków dla imigrantów i ich dzieci - premier Cameron zaprosił wszystkich do rzeczowej dyskusji, gdyż jest to problem paneuropejski.

Zamiast dyskusji PSL zaproponowało bojkot brytyjskiej sieci sklepów Tesco. - Nie możemy być bezczynni i patrzeć, jak premier Cameron raz po raz obraża Polaków i rozdaje ciosy polskiej rodzinie. Wzywamy Polaków do bojkotu brytyjskiej sieci handlowej Tesco. My też jako Polacy możemy powiedzieć "nie" panu premierowi Cameronowi i jego polityce, która jest nieprzyjazna i skandaliczna wobec Polski i Polaków - oburzał się szef klubu parlamentarnego ludowców Jan Bury.

A lider partii Janusz Piechociński przesłał do Kaczyńskiego list , w którym apeluje do niego, by PiS opuściło frakcję w Parlamencie Europejskim, którą współtworzy brytyjska partia Camerona.

Tusk będzie jeszcze rozmawiać z Cameronem

Sprawa imigrantów i systemu zabezpieczenia społecznego nie została jeszcze zamknięta. Premierzy Tusk i Cameron będą kontynuowali dwustronne rozmowy o współpracy Polski i Wielkiej Brytanii. Rzecznik Downing Street poinformował, że to wspólna decyzja polityków.

IAR/PAP/asop

''