Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 18.03.2014

Wielka Brytania zawiesza współpracę wojskową z Rosją

Londyn odwołał planowane manewry wojskowe na morzu z udziałem sił Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii i USA. Zawiesił też licencje na eksport uzbrojenia do Rosji, a także zawiesił proponowaną wizytę okrętu Królewskiej Marynarki Wojennej w Petersburgu.

Władimir Putin wybrał drogę izolacji, dokonując aneksji Krymu - to opinia szefa MSZ Wielkiej Brytanii. William Hague uważa, że istnieje zagrożenie, że może dojść do prowokacji w Ukrainie, która dla Kremla stanie się pretekstem do dalszej militarnej eskalacji.
- Z żalem przyjęliśmy do wiadomości, że prezydent Putin wybrał dziś drogę izolacji, odmawiając obywatelom swego kraju i Krymu partnerstwa ze społecznością międzynarodową i pełnego członkostwa w wielu organizacjach międzynarodowych - zaznaczył Hague w oświadczeniu wydanym krótko po tym, jak Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu w skład Federacji Rosyjskiej.

Putin ogłasza: Krym należy do Rosji [relacja]

Hague zapowiedział, że Wielka Brytania będzie domagała się wprowadzenia wobec Rosji najdotkliwszych sankcji, jakie zdołają uzgodnić między sobą europejscy przywódcy na unijnym szczycie w tym tygodniu. Do spotkania europejskich przywódców ma dojść w najbliższy czwartek w Brukseli.

- To nie jest rodzaj relacji, jakie chcemy utrzymywać z Rosją, ale zostaliśmy do tego zmuszeni - podkreślił minister, określając kryzys na Ukrainie jako "najtrudniejszy sprawdzian dla europejskiego bezpieczeństwa w XXI wieku".

Minister ocenił też jako "wysoce prawdopodobne", że państwa grupy G7 będą chciały się spotkać bez udziału Rosji, wchodzącej w skład G8. Takie spotkanie już zapowiedział prezydent USA. Barack Obama zaprosił przywódców państw G7 i Unii Europejskiej na spotkanie w Hadze w przyszłym tygodniu. Światowi przywódcy mają omówić sytuację na Ukrainie.

- Spotkanie ma się odbyć na marginesie szczytu ws. bezpieczeństwa atomowego i skoncentruje się na działaniach, jakie kraje te mogą podjąć w odpowiedzi na wydarzenia na Ukrainie - przekazała rzeczniczka Białego Domu Caitlin Hayden.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Prezydent Władimir Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej. Ze strony Krymu podpisy pod dokumentem złożyli: przewodniczący Rady Najwyższej Władimir Konstantinow, premier Siergiej Aksjonow i mer Sewastopola Aleksiej Czałyj. - Krym jest ważnym czynnikiem stabilności w regionie i dlatego powinien mieć silną, trwałą suwerenność, która dzisiaj może być tylko rosyjska - przekonywał prezydent Rosji.

Według Putina, w przypadku Ukrainy zachodni partnerzy Rosji zachowali się nieodpowiedzialnie. - Wszystko ma swoje granice. W wypadku Ukrainy nasi zachodni partnerzy je przekroczyli; zachowywali się brutalnie, nieodpowiedzialnie i nieprofesjonalnie - oświadczył. - Do jakiego stopnia trzeba stracić wyczucie polityczne, poczucie miary, by nie przewidzieć wszystkich konsekwencji swoich działań - dodał.
Prezydent Rosji oskarżył Stany Zjednoczone i ich sojuszników o to, że uzurpują sobie prawo do rozstrzygania losów świata, ignorując decyzje ONZ. - Po rozpadzie dwubiegunowego świata tylko oni mają rację w rozstrzyganiu losów świata, używają siły przeciwko suwerennym państwom, tworzą koalicje wedle zasady "kto nie z nami, ten przeciwko nam", wywalczają potrzebne im rezolucje ONZ i ignorują inne decyzje - oznajmił.

Uznał też, że Rosja nie życzy sobie, by NATO "szarogęsiło się" przy jej granicach.

IAR/PAP/asop

''