Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 22.03.2014

”Ukraina wraca do Europy”. Zachód stara się powstrzymać agresję Rosji

Kijów podpisał w piątek polityczną część umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W Moskwie Władimir Putin przypieczętował aneksję Krymu. Bruksela podejmuje starania, by zarówno Ukraina, jak i cała Europa uniezależniła się od surowców energetycznych z Rosji. Politycy Unii Europejskiej ostrzegają Rosję przed sankcjami. Zastanawiają się przy tym, gdzie jest "czerwona linia" - problem w tym, że chyba już została ona przekroczona.
Plac Niepodległości w KijowiePlac Niepodległości w KijowiePAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Kryzys ukraiński - serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Kijów podpisał umowę z Unią Europejską. Ukraina radzi: więcej sankcji [relacja] >>>

Umowa z Unią: zwycięstwo Majdanu

Ukraina podpisała w piątek część polityczną umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Właśnie odrzucenie tego dokumentu spowodowało kilkumiesięczne protesty na Majdanie i w innych miejscach Ukrainy. Zakończyły się one obaleniem rządu Wiktora Janukowycza.  - Ukraina rozpatruje umowę stowarzyszeniową jako instrument, który pomoże w osiągnięciu perspektywy członkostwa w UE i przejściu do następnego etapu: przystąpienia do Unii Europejskiej -  deklarował rzecznik ukraińskiej dyplomacji Jewhen Perebyjnis. Podkreślił, że umowa ustabilizuje polityczne życie Ukrainy, zwiększy bezpieczeństwo w regionie oraz będzie ważnym czynnikiem zachowania niepodległości i jedności terytorialnej.

Część gospodarczą umowy ze Wspólnotą Kijów ma podpisać później, prawdopodobnie latem. Wielu komentatorów podkreśla, że kluczową sprawą jest właściwa pomoc dla Ukrainy. Tylko dzięki Zachodowi i jego umiejętnemu wsparciu Kijów może ocalić wolne, demokratyczne państwo i przetrwać.

Sankcje przeciw Rosji

Wprowadzenie sankcji przez Stany Zjednoczone i zapowiedzi poważniejszych kroków wpłynęły w pewnym stopniu na rosyjskie rynki. Dwie agencje ratingowe obniżyły notowania Rosji. Rano spadły indeksy na rosyjskiej giełdzie. Nienotowany na giełdzie Bank Rossija poinformował, że amerykańskie firmy Mastercard i Visa przestały obsługiwać transakcje tej instytucji. Nieco później okazało się, że dotyczy to również filii Rossii, Sobinbanku oraz kontrolowanego przez braci Arkadija i Borysa Rotenbergów banku SMP.

Są doniesienia o konsternacji wśród oligarchów rosyjskich – USA uderzyły bowiem w kilku ważnych dla Władimira Putina biznesmenów, związanych z nim braci Rotenbergów, braci Kowalczuków, Hiennadija Timczenkę.

Wielu obserwatorów jest zdania, że dotychczasowe sankcje Zachodu nie gwarantują osiągnięcia głównego ich celu – to jest nie powstrzymają Rosji od kontynuacji dotychczasowej polityki, a nawet od agresji czy eskalacji konfliktu na terytorium Ukrainy. Zachodni politycy zapowiadają zatem ostrzejsze środki, które mogą potencjalnie zostać użyte. Stany Zjednoczone mówią o sankcjach obejmujących całe gałęzie przemysłu. Komisja Europejska i kraju Unii Europejskiej też przygotują sankcje gospodarcze wobec Rosji, które będą uruchomione w razie dalszej destabilizacji Ukrainy. Od premiera Wielkiej Brytanii Rosja otrzymała ostrzeżenie, że jeśli zacznie wprowadzać wojska na wschód Ukrainy, sankcje gospodarcze będą dotkliwe. Zdaniem Camerona, Rosja ma w tej walce znacznie więcej do stracenia. Ponadto Wspólnota zaczęła opracowywać plan uniezależnienia się od Rosji w zakresie surowców energetycznych – Komisja Europejska ma przedstawić go dopiero za pewien czas, ”do czerwca”.

Putin podpisał dokumenty ws. Krymu

Prezydent Rosji Władimir Putin tymczasem podpisał dokumenty o aneksji Krymu do Rosji. Wcześniej w piątek zaakceptowała je w głosowaniu Rada Federacji, wyższa izba rosyjskiego parlamentu.  Zgodnie z procedurą, podobnie jak czwartek w Dumie konieczność ratyfikowania traktatu uzasadniał szef MSZ Siergiej Ławrow. Rosyjski minister apelował przy tej okazji do kolegów z innych krajów, aby nie używali sformułowania "aneksja Krymu", ponieważ - jak się wyraził - "obraża ono mieszkańców półwyspu i ich prawa do wyrażania własnej woli".

Problemy z uzależnieniem energetycznym od Rosji

Dla Ukrainy kluczowe jest bliższe połączenie z rynkiem energii UE - ocenił w piątek komisarz Guenther Oettinger. W ten sposób skomentował propozycję premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa, by Rosja wymówiła Ukrainie umowę z 2010 roku przewidującą zniżkę na gaz.

Chodzi o umowę o stacjonowaniu na ukraińskim Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Choć miała ona obowiązywać od 2017 roku, po wygaśnięciu obecnych umów, to Ukraina na jej podstawie otrzymała od Rosji zniżkę na gaz. I teraz Miedwiediew oświadczył, że w wypadku wypowiedzenia umowy Rosja będzie mogła upomnieć się o 11 mld dolarów, które Ukraina już na jej mocy otrzymała.

Oettinger, unijny komisarz ds. energii, oświadczył, że zapowiedź Miedwiediewa "jeszcze raz uwidacznia, jak kluczowa jest dla Ukrainy dywersyfikacja dostaw gazu i bliższe połączenie z unijnym wewnętrznym rynkiem energii, co pozwoliłoby Ukraińcom kupować gaz od UE na podstawie cen rynkowych". Dodał, że Komisja Europejska aktywnie wspiera Ukrainę w tym zakresie pomagając jej otrzymywać gaz z UE poprzez tzw. rewersy, czyli zwrotne przepływy gazu.

Komisarz zaznaczył, że przełom w rozmowach pomiędzy ukraińskim i słowackim operatorem w sprawie takiego rewersu pozwoliłby Ukrainie otrzymywać dodatkowo do 8 mld m sześc. gazu rocznie ponad to, co już może otrzymywać z Polski i z Węgier. Oettinger zauważył też, że warunkiem większego dostępu Ukrainy do rynkowych cen gazu w UE jest dalsza integracja obu rynków i wdrażanie przez Ukrainę przepisów unijnego rynku wewnętrznego. Zakłada to Wspólnota Energetyczna, do której należy Ukraina.

Łączny dług strony ukraińskiej za gaz Miedwiediew oszacował na 16 mld USD. W sumę tę wliczył 3 mld dolarów udzielonego w grudniu 2013 roku kredytu, a także wynoszące prawie 2 mld USD zadłużenie ukraińskiego Naftohazu wobec rosyjskiego Gazpromu.

Cena gazu jest niewiadomą

Wcześniej rzecznik prasowy prezydenta FR Dmitrij Pieskow oświadczył, że po przyłączeniu Krymu do Rosji "takie pojęcie, jak zniżka na gaz dla Ukrainy za bazowanie Floty Czarnomorskiej FR dłużej nie istnieje".

Na razie nie wiadomo, jaka będzie nowa cena gazu dla Ukrainy. Ukraiński minister energetyki Jurij Prodan oświadczył, iż istnieje ryzyko, że od 1 kwietnia Kijów będzie płacić Rosji nawet ok. 500 dolarów za 1000 metrów sześciennych.

- Mówiąc o cenie gazu jest jasne, że od 1 kwietnia cena musi być oparta na formule, która jest przewidziana w kontrakcie i może wynieść 378-380 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Mamy też ryzyko, bo prawdopodobnie nie otrzymamy 100 dolarów, które powinniśmy dostać w oparciu o porozumienie odnośnie bazowania Floty Czarnomorskiej na Ukrainie - oznajmił Prodan.

W 2014 roku Ukraina planuje zakupić w Rosji 27-30 mld metrów sześciennych gazu.

Misja OBWE pojedzie na Ukrainę

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zgodziła się wysłać na Ukrainę na sześć miesięcy misję monitorującą, w skład której wejdzie początkowo 100 cywilnych obserwatorów - poinformowali w piątek dyplomaci. Siedziba misji będzie w Kijowie, początkowo obserwatorzy będą rozmieszczeni także w dziewięciu innych miejscach, w tym w Doniecku. Krym w decyzji nie został wspomniano. Rosja sprzeciwiała się kategorycznie temu, by obserwatorzy mogli pojechać na półwysep.

Mołdawia zagrożona

Wszyscy zadają sobie pytanie, jakie będą kolejne kroki Rosji. Premier Donald Tusk mówił po powrocie ze szczytu w Brukseli, że do dramatycznych zdarzeń może dojść w Mołdawii. Wyjaśniał, że dlatego Unia Europejska zdecydowała się na przyśpieszenie podpisania umowy stowarzyszeniowej z Kiszyniowem.

Naddniestrze jest separatystycznym regionem Mołdawii, nieuznawanym przez inne państwa. Gdy stało się jasne, że Rosja anektuje Krym, lokalny parlament poprosił władze rosyjskie by przyłączyły też Naddniestrze. W listopadzie ubiegłego roku po parafowaniu przez Mołdawię umowy stowarzyszeniowej z Brukselą, Rosja już ostrzegła władze w Kiszyniowie, że krok ten może ją skłonić do wstrzymania dostaw gazu.

Samoloty z Francji wspomogą kraje bałtyckie

Francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian potwierdził w czasie wizyty w stolicy Estonii, Tallinie, że Francja jest gotowa wysłać nad kraje bałtyckie cztery samoloty bojowe typu Mirage 2000 i Rafale. Później Litwa przekazała, że Dania złożyła podobną ofertę. Paryż proponuje też, że będzie wysyłał dwa razy w tygodniu patrol AWACS nad terytoria Polski i krajów bałtyckich. Gotów jest też wziąć udział w ”obronie polskiego nieba”/

Z kolei polskie MON bierze pod uwagę zorganizowanie wielonarodowych ćwiczeń bezpośrednio po zakończeniu zaplanowanego na czerwiec polsko-amerykańskiego szkolenia lotniczego.

W piątek ambasador USA w Polsce Stephen Mull powiedział mediom, że rządy Polski i USA rozważają możliwość zorganizowania rozszerzonych ćwiczeń NATO w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Jak dodał, mogłyby się one odbywać z udziałem innych partnerów z NATO, m.in. państw Grupy Wyszehradzkiej, Bułgarii i Rumunii. Od tygodnia w Łasku jest 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-16. Biorą one udział w pierwszej tegorocznej turze rotacyjnego polsko-amerykańskiego szkolenia o nazwie aviation detachment.
Berlin i Paryż nie współpracują na razie z armią rosyjską

W reakcji na wydarzenia na Krymie Francja i Niemcy zawieszają współpracę wojskową z Rosją. Wcześniej władze w Berlinie zablokowały kontrakt na dostawę do Rosji niemieckiego uzbrojenia.
Trwająca od wielu lat niemiecko-rosyjska współpraca wojskowa została zawieszona do końca kwietnia.W tym czasie nie odbędą się żadne wspólne działania. Ministerstwo obrony poinformowało, że po tym terminie każdy projekt w ramach współpracy niemiecko-rosyjskiej będzie indywidualnie rozpatrywany i oceniany. I dopiero wtedy zapadnie decyzja, czy może być realizowany. W środę ministerstwo gospodarki zablokowało warty ponad 100 milionów euro kontrakt na dostawę do Rosji nowoczesnego niemieckiego uzbrojenia. Chodziło o instalacje do ćwiczeń ogniowych dla piechoty i wojsk pancernych. Poza tą umową niemiecki koncerny zbrojeniowe nie mają obecnie żadnych innych dużych kontraktów z Rosją.

Jeśli chodzi o Francję, to minister Jean-Yves Le Drian poinformował, że zamrożenie współpracy militarnej obejmie wspólne manewry wojskowe - powiedział, ale nie wspomniał o ewentualnym anulowaniu kontraktu na dostawę okrętów desantowych typu Mistral do Rosji. Dzień wcześniej minister powiedział, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w październiku.

"Czerwona linia"

- Nikomu nie radziłbym wyznaczać dzisiaj "cienkiej czerwonej linii", której przekroczenie przez Rosję mogłoby doprowadzić do ostrzejszej reakcji Zachodu - mówił w piątek po szczycie w Brukseli premier Donald Tusk. Dodał, że pewien obszar ryzyka dotyczy obecnie Mołdawii i Naddniestrza.
Szef MSZ Radosław Sikorski pytany w czwartek wieczorem, jakie działania Rosji mogłyby doprowadzić do ostrzejszej reakcji Zachodu, odpowiedział: "Czerwona granica jest na pewno na granicy Sojuszu Północnoatlantyckiego". W piątek Tusk był pytany przez dziennikarzy, czy są przesłanki by sądzić, że ta "cienka czerwona linia" mogłaby zostać przekroczona. Premier odpowiedział, że "czerwona linia" była tematem podczas burzliwej dyskusji na temat sankcji wobec Rosji, która odbyła się w czwartek podczas szczytu w Brukseli. Dodał, że pytał europejskich partnerów, gdzie widzą "czerwoną linię", która będzie wymagała innych reakcji wobec Rosji, ale przede wszystkim dużo większego zintegrowania Unii Europejskiej we wszystkich działaniach, np. dotyczących bezpieczeństwa energetycznego.
- Dzisiaj w Europie trudno niektórym się przyzwyczaić do myśli, że nastąpiła radykalna zmiana geopolityczna poprzez aneksję Krymu, ale widzę, że coraz szybciej nasi partnerzy dojrzewają do świadomości, że jest inaczej niż było kilka dni temu, że świat wygląda inaczej i to wymaga innych działań - powiedział premier.
Zaznaczył jednak, że dzisiaj nikomu nie radziłby wyznaczać "czerwonej linii". - Nie zachęcajmy do dochodzenia lub przekraczania jakiejś czerwonej linii - dodał premier.

PAP/IAR/agkm

David Cameron: Rosja bardziej potrzebuje Europy niż Europa Rosji (CNN Newsource/x-news)

(Władimir Putin podpisuje dokumenty o przyłączeniu Krymu i Sewastopola do Rosji; źr. CNN Newsource/x-news)

''