Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Zabłocka 29.04.2014

Putin: Rosja nie widzi potrzeby odpowiadania na sankcje

Prezydent Rosji oświadczył, że choć na razie nie chce reagować, to Moskwa może ponownie rozważyć udział firm zachodnich w rosyjskiej gospodarce, jeśli sankcje będą utrzymywane.
Władimir Putin zapowiada, że na razie nie będzie odpowiedzi Moskwy na sankcje. Mówi o tym w czasie wizyty w MińskuWładimir Putin zapowiada, że na razie nie będzie odpowiedzi Moskwy na sankcje. Mówi o tym w czasie wizyty w Mińsku PAP/EPA/ALEXEY DRUZHINYN /RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL

- Jeśli coś takiego będzie kontynuowane, będziemy oczywiście musieli pomyśleć o tym, kto i jak pracuje w kluczowych sektorach rosyjskiej gospodarki, w tym w sektorze energetycznym - powiedział Władimir Putin dziennikarzom w Mińsku po spotkaniu z przywódcami Białorusi i Kazachstanu.

W związku z kryzysem na Ukrainie Stany Zjednoczone ogłosiły w poniedziałek dodatkowe sankcje wobec Rosji. Zakaz wizowy i zamrożenie aktywów objęły kolejnych siedmiu Rosjan, w tym szefa rosyjskiego koncernu Rosnieft Igora Sieczyna, szefa komisji spraw zagranicznych Dumy Aleksieja Puszkowa i wicepremiera Dmitrija Kozaka. USA zamroziły też aktywa 17 rosyjskich firm.

We wtorek dodatkowe sankcje wizowe i finansowe ogłosiła Unia Europejska. Objęły one 15 osób, w tym wicepremiera Rosji Dmitrija Kozaka, szefa rosyjskiego sztabu generalnego generała Witalija Gierasimowa oraz przywódców prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy.

Sankcje na kolejnych dziewięciu Rosjan i dwa rosyjskie banki nałożyła Kanada. Na liście osób, objętych zakazem wjazdu do Kanady i zamrożeniem aktywów, znalazł się m.in. lider prokremlowskiej nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski.

Nowe sankcje UE. Oto pełna lista! >>>

W odpowiedzi, wcześniej, rosyjskie MSZ ostrzegło, że będzie ostra odpowiedź na wprowadzone restrykcje. W oficjalnym oświadczeniu można było przeczytać, że próby stabilizowania sytuacji na Ukrainie za pomocą sankcji, zachęcają nacjonalistów do bezprawia, a Unia Europejska "chodzi na smyczy Waszyngtonu, zamiast zmusić kijowską klikę do dialogu”.

"Zamiast zmusić klikę w Kijowie, aby usiadła przy stole z przedstawicielami południowo-wschodniej Ukrainy, w celu wynegocjowania przyszłej struktury kraju, nasi partnerzy idą na pasku Waszyngtonu, podejmując kolejne nieprzyjazne gesty wymierzone w Rosję" - powiedziano agencji ITAR-TASS w rosyjskim resorcie dyplomacji.
Rozmówca agencji oświadczył, że jeśli UE miała nadzieję, że w ten sposób ustabilizuje sytuację na Ukrainie, "to świadczy to o całkowitym niezrozumieniu wewnętrznej sytuacji politycznej w tym kraju i stanowi zaproszenie dla miejscowych neonazistów do dalszego bezprawnego rozprawiania się z ludnością cywilną na południowym wschodzie". - Czy to nie wstyd? - cytuje agencja rozmówcę w MSZ.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

PAP/iz

''