Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 08.05.2014

Władze Francji zaprosiły prezydenta Rosji. Ambasador: Putin przyjedzie

Ambasador Rosji w Paryżu potwierdził, że Władimir Putin będzie obecny na obchodach lądowania aliantów w Normandii.
Władimir Putin podczas uroczystości związanych z zakończeniem II wojny światowej w MoskwieWładimir Putin podczas uroczystości związanych z zakończeniem II wojny światowej w MoskwiePAP/EPA/YURI KOCHETKOV
Posłuchaj
  • Władze Francji zaprosiły Putina na uroczystości w Normandii. Relacja Marka Brzezińskiego z Paryża (IAR)
Czytaj także

Jeśli do tego rzeczywiście dojdzie, będzie to pierwsze spotkanie prezydenta Rosji z zachodnimi przywódcami od czasu kryzysu na Ukrainie. Obchody rocznicowe D-day odbędą się 6 czerwca. Swój udział zapowiedzieli m.in. królowa Wielkiej Brytanii Elżbieta II, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent USA Barack Obama.
Wcześniej francuski minister obrony narodowej Jean-Yves Le Drian - w odpowiedzi na krytykę po upublicznieniu informacji o zaproszeniu dla Putina - podkreślił, że ta inicjatywa jest uzasadniona "względami historycznymi".
- Jak Francja mogłaby nie zaprosić rosyjskiego prezydenta, skoro Rosjanie ponieśli tak wielkie straty na polach bitewnych II wojny światowej? - zapytał w wywiadzie dla telewizji BFM Le Drian. Oznajmił, że walki o Normandię nie zakończyłyby się sukcesem, gdyby nie powodzenie toczących się równolegle bitew na wschodnim froncie.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
"Wybory priorytetem"
Zapytany o sytuację na Ukrainie francuski minister podkreślił, że wybory, które mają się odbyć 25 maja mają pierwszorzędne znaczenie dla pokoju nie tylko w tym kraju, ale i w całym regionie, i są gwarancją, iż uda się uniknąć wojny domowej.
Prezydent Francji: bez wyborów na Ukrainie dojdzie do wojny domowej>>>

Szef resortu z ostrożnością podszedł do deklaracji Władimira Putina na temat wycofania jednostek rosyjskich z rejonów przy granicy z Ukrainą. Ocenił, że trzeba poczekać, by móc sprawdzić, czy rzeczywiście wojska rosyjskie opuściły strefę przygraniczną tak, jak to zapowiada szef Kremla. - Ich stacjonowanie w tym rejonie to zagrożenie mogące doprowadzić do wybuchu konfliktu zbrojnego na dużą skalę - dodał.

Jean Yves Le Drian potwierdził też informacje o obecności francuskich samolotów bojowych w Polsce, przy granicy z Rosją oraz okrętów wojennych Francji na Bałtyku.
IAR, kk

''