Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 16.05.2014

Tusk o ulewach nad Polską: może uda się uniknąć czarnego scenariusza

Zdaniem premiera nie powinien się powtórzyć dramat z 2010 roku. Jednocześnie szef rządu podkreślił, że trzeba się liczyć z podtopieniami i zniszczeniami spowodowanymi przez silny wiatr.
Premier Donald Tusk podczas wizyty na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w MedycePremier Donald Tusk podczas wizyty na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w MedycePAP/Darek Delmanowicz

Donald Tusk odwiedził w piątek rano polsko-ukraińskie przejście graniczne w Medyce (województwo podkarpackie), gdzie spotkał się z funkcjonariuszami Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej (BiOSG).
- Cieszę się, że mogę powiedzieć, przynajmniej o Podkarpaciu, że prognozy są nie najgorsze i liczba zdarzeń póki co jest mniejsza, niż się obawialiśmy kilkadziesiąt godzin temu - powiedział premier. - Choć doszło do podtopień, a także innych zdarzeń, związanych z bardzo silnym wiatrem - dodał.
Ulewy nad Polską - relacja>>>
Zaznaczył, że mimo iż sytuacja na Podkarpaciu się stabilizuje, opady w Małopolsce i przede wszystkim na Śląsku będą jeszcze stwarzały zagrożenie. - Tylko na Śląsku w kilkudziesięciu miejscach poziomy wód są powyżej stanów alarmowych, ale mamy nadzieję, że jeśli nie będzie długotrwałych, intensywnych opadów, to unikniemy najczarniejszego scenariusza - oznajmił.
Zastrzegł jednocześnie, że spodziewa się jeszcze wielu interwencji punktowych straży pożarnej i innych służb. - Na pewno jeszcze będą zdarzały się podtopienia, ale wiele na to wskazuje, że nie powinien się powtórzyć dramat z 2010 roku. Tutaj na Podkarpaciu wydaje się, że sytuacja jest opanowana i przede wszystkim niebo oszczędza nam dalszej ulewy, co jest kluczowe - oświadczył.

Zdaniem opozycji rząd wykorzystuje zagrożenie powodziowe w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Tusk, poproszony o komentarz do tej oceny, odpowiedział: "Kiedy pojawiają się zjawiska kryzysowe, funkcjonariusze państwowi i urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo muszą być na miejscu, oczekuję tego - od samego początku, kiedy jestem premierem - od wojewodów. Uważam, że ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo, informację, opiekę zdrowotną powinni być możliwie blisko ludzi i na miejscu takich potencjalnych zdarzeń".
IAR, PAP, kk