Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 25.06.2014

Premier: Sikorski nadal ma szanse zastąpić Ashton

Donald Tusk zdradził w Sejmie, że w ostatnich dniach rozmawiał z przywódcami unijnymi o kandydaturze Radosława Sikorskiego na szefa unijnej dyplomacji.

- Nasze szanse jakoś wyraźnie nie zmalały w związku z aferą taśmową, chyba że sami sobie jeszcze dołożymy do pieca - powiedział premier.
Tusk odpowiadał w wieczorem na pytania posłów, zadawane w ramach rządowej informacji na temat afery taśmowej. Jednym z jej bohaterów jest szef polskiej dyplomacji. W opublikowanej przez "Wprost" rozmowie Radosław Sikorski mówił między innymi, że sojusz Polski i USA jest nic niewart i szkodzi, gdyż stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Swoimi uwagami dzielił się z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim w restauracji Amber Room.

Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>

Po ujawnieniu treści nielegalnie nagranej rozmowy Sikorski oświadczył, że jest to "zorganizowany atak przestępczy na rząd". W zachodniej prasie pojawiły się spekulacje, że afera taśmowa osłabia szanse polskiego ministra na zajęcie kluczowych stanowisk we władzach Unii. Sikorski jest wymieniany wśród kandydatów na stanowisko Wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.

- Wczoraj miałem okazję do rozmowy z premierami Grupy Wyszehradzkiej i szefem Komisji Europejskiej Jose Barroso. Pytali, czy warto podtrzymywać tę kandydaturę, niezależnie od różnych kontrowersji, między innymi obaw, że polskie stanowisko może być czasami za mocne w kwestiach wschodnich, ale to zawsze było aktualne w debacie europejskiej. Wszyscy potwierdzili gotowość do poważnego traktowania tej kandydatury - powiedział Tusk.
Szef rządu przekonywał, że premierzy z innych europejskich przyjęli rewelacje na temat afery podsłuchowej "ze zdecydowanie większym poczuciem humoru niż to stało się w Polsce". Podkreślił jednocześnie, że jeśli ktoś będzie chciał przeszkodzić Polsce w uzyskaniu odpowiedniej pozycji w UE, to będzie wykorzystywał sprawę podsłuchów. - Ale nie ma w UE atmosfery, aby w sytuacji, gdy jest jakaś afera podsłuchowa w danym kraju, dyskwalifikować przywódców tego kraju, jeśli mają ambicje europejskie - dodał premier.

PAP/asop

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>