Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 02.08.2014

Prezes PiS: kłopotom z rosyjskim embargiem można zaradzić, rząd źle broni polskich rolników

Rząd premiera Donalda Tuska lekceważy polskich rolników - ocenił w sobotę lider PiS Jarosław Kaczyński. Zalecił znalezienie odpowiednich funduszy interwencyjnych w UE.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie partii w WarszawiePrezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie partii w WarszawiePAP/Radek Pietruszka

- Jeśli dziś są różnego rodzaju kłopoty, to można im zaradzić, tak jak można było zaradzić temu wszystkiemu, co dzisiaj zupełnie niezależnie od sytuacji na Ukrainie i od retorsji rosyjskich dzieje się w polskim rolnictwie - powiedział Kaczyński podczas konferencji prasowej w Warszawie. Przypomniał, że niedawno napisał o tych sprawach w liście do Donalda Tuska.
Kaczyński w lipcu w liście do premiera zwrócił się "o pilne i stanowcze działania rządu w związku z dramatycznymi nieprawidłowościami na rynkach rolnych i wynikającymi stąd zagrożeniami dla egzystencji setek tysięcy polskich rolników". Otrzymał odpowiedź od ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który stwierdził, że lider PiS "wkracza na nieznany mu bliżej grunt, grunt rolny".
- Jako ktoś, kto był premierem, dobrze wiem, że gdyby rząd chciał, to mógłby to wszystko załatwić, to jest wyłącznie sprawa woli. Tej woli nie ma  - powiedział w sobotę Kaczyński. Ocenił, że obecny rząd "polskiego rolnictwa i rolników nie lubi, lekceważy ich kompletnie".
Sawicki napisał w odpowiedzi Kaczyńskiemu, że częściowo udało się odblokować ukraińskie embargo na polskie mięso. - Czy stojąc u boku Tiahnyboka (Ołeh Tiahnybok, przywódca nacjonalistycznej partii Swaboda, PAP) na Majdanie, myślał Pan Prezes o polskich rolnikach? Czy jednym zdaniem upomniał się Pan Prezes u Ukraińców o zniesienie embarga na polską wołowinę i wieprzowinę? - pytał w odpowiedzi na list Kaczyńskiego Sawicki.
- Oczywiście, że nie żałuję, że jeździłem na Euromajdan, bo z punktu widzenia czegoś, co można określić jako światowa droga wolności, było bardzo ważne i jest bardzo ważne z punktu widzenia elementarnych, strategicznych interesów kraju - zaznaczył w sobotę Kaczyński.

"Są fundusze interwencyjne"
Od piątku obowiązuje czasowe ograniczenie wwozu do Rosji polskich owoców i warzyw. W środę o zakazie poinformowała Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Federacji Rosyjskiej (Rossielchoznadzor). Zakaz dotyczy - oprócz świeżych jabłek - także gruszek, wiśni, czereśni, nektaryn, śliwek i wszystkich odmian kapusty (w tym białej, pekińskiej, czerwonej, brukselki, brokułów, kalafiorów).
- Zamiast różnego rodzaju aroganckich wystąpień, to pan Sawicki powinien zająć się polskim rolnictwem. Jest bardzo ciężka sytuacja, po to jest Unia Europejska, żeby tego rodzaju sytuacje prostować, czyli płacić odszkodowania"- powiedział Kaczyński, odnosząc się do rosyjskiego embarga.
Prezes PiS dodał, że UE "ma potężne środki" tylko "trzeba mieć w Unii pozycję". - W UE pozycję ma ten, kto potrafi w sposób przemyślany tworzyć różne problemy, kto nie chodzi na czworakach, lecz chodzi wyprostowany - zaznaczył.
Pytany, jakie działania w związku z embargiem podjąłby, gdyby był premierem, Kaczyński odpowiedział, że domagałby się od UE "tych 600 mln euro, żeby wyrównać straty rolników". - Tego rodzaju interwencyjne fundusze w Unii są, trzeba tylko umieć o nie zabiegać, a gdyby to się nie udało, to można powiedzieć, w Polsce są różne skarbonki i jeśli ktoś chce, to może - zaznaczył.
- Myśmy potrafili, będąc przy władzy - choć były kłopoty prawne ze względu na UE - bronić cen. Każdy dobry rząd umie to robić - powiedział.
W czwartek Sawicki wysłał do unijnego komisarza ds. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Daciana Ciolosa list informujący o stratach, jakie mogą ponieść polscy producenci owoców i warzyw w związku z embargiem. Z danych resortu rolnictwa wynika, że Polska wyeksportowała do Rosji w 2013 r. ponad 804 tys. ton produktów z sektora owoców i warzyw o wartości blisko 336 mln euro. Straty wynikające z wprowadzonego przez Rosję embarga mogą wynieść ok. 500 mln euro.
Komisja Europejska nie wykluczyła przyznania polskim producentom owoców i warzyw rekompensat za straty z powodu rosyjskiego embarga. Rzecznik KE ds. zdrowia Frederic Vincent zastrzegł, że jednak najpierw KE przeanalizuje wniosek polskich władz i sytuację na rynku.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Zestrzelenie malezyjskiego samolotu: serwis specjalny  >>>

Szef PiS o obchodach rocznicy powstania: ”wątłe”

Prezes PiS ocenił też, że piątkowe uroczystości 70. rocznicy Powstania Warszawskiego były dla niego smutne. Przed dziesięcioma laty, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, do stolicy przyjechali bowiem wysokiej rangi politycy zachodni, w tym kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. Piątkowe obchody były natomiast, jak się wyraził szef PiS, ”wątłe”.

Serwis specjalny POWSTANIE WARSZAWSKIE >>>

Jarosław Kaczyński podkreślił, że Powstanie Warszawskie jest chwalebną częścią polskiej historii. Dodał, że Polacy powinni odwoływać się do wszystkiego, co buduje tradycję wolności. - Dziś, gdy w krajach demokratycznych ogranicza się wolność, Polska powinna być wyspą wolności - powiedział prezes PiS.

(TVN24/x-news)

Billboardy bez "sitwy"

Na billboardach PiS - wbrew wcześniejszym planom - nie będzie słowa "sitwa". Hasło kampanii "By żyło się lepiej. Sitwie!" wymierzonej przeciwko Platformie Obywatelskiej zostało zmodyfikowane i zamiast słowa "sitwa" umieszczono słowo "władza". Zdaniem prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego to efekt cenzury. - W Polsce zaczynają być wprowadzane metody typu wschodniego - powiedział Jarosław Kaczyński. - Zaczyna być wprowadzana cenzura. Wprowadza ją w istocie władza - dodał. Prezes Jarosław Kaczyński doprecyzował, że na umieszczenie plakatów ze słowem "sitwa" nie zgodziła się firma, która zarządza billboardami, ale - jak dodał - w praktyce oznacza to cenzurę wprowadzaną przez władzę.

Wideo: TVN24/x-news)

IAR/PAP/agkm