Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 05.08.2014

Wojna w Gazie dobiega końca? "Zbiorowa kara dla Palestyńczyków"

Trwa trzydniowy, humanitarny rozejm między Izraelem a Hamasem w Gazie. Obie strony zobowiązały się wstrzymać wymianę ognia na trzy dni, aby umożliwić dostarczenie pomocy potrzebującym i częściową odbudowę zniszczonej infrastruktury.
Obecny konflikt w Strefie Gazy jest najdłuższy spośród trzech dotychczasowychObecny konflikt w Strefie Gazy jest najdłuższy spośród trzech dotychczasowychPAP/EPA/OLIVER WEIKEN

Wiele też wskazuje na to, że wojna w Gazie powoli dobiega końca, bo Izrael wycofał wszystkie siły lądowe i znacząco zmniejszył liczbę bombardowań. Jednak jak relacjonuje ze Strefy Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski , po ewentualnym zakończeniu wojny szanse, że sytuacja zmieni się na lepsze, są niewielkie.

<<<Kolejny rozejm w Strefie Gazy. Izrael wycofał wszystkie wojska lądowe>>>

Tymczasem szef dyplomacji Autonomii Palestyńskiej zarzuca Izraelowi zbrodnie wojenne. Po spotkaniu w Hadze z przedstawicielami Międzynarodowego Trybunału Karnego, Riad al-Maliki mówił, że dowody w sprawie izraelskich zbrodni w Strefie Gazy są ewidentne.

Maliki zapowiedział, że jego rząd czyni starania by Autonomia objęta została jurysdykcją trybunału. To pozwoliłoby na zajęcie się przez sędziów trybunału zarzutami wobec Izraela.

Izrael nie zniesie blokady?

Jak dotąd żadna ze stron konfliktu nie może czuć się zwycięzcą wojny. W czasie kilkukrotnie przerywanych i wznawianych negocjacji Hamas żądał zniesienia izraelskiej blokady Gazy, która sprawia, że Palestyńczycy nie mogą swobodnie wyjechać stamtąd, a import towarów jest znacząco ograniczony.

Izrael nie zamierza jednak znieść blokady. To oznacza, że Hamas nie osiągnie swoich celów, a życie Palestyńczyków w Gazie nie zmieni się na lepsze. - Nadal będzie blokada, granice będą zamknięte, a my wciąż będziemy żyli w takim więzieniu na otwartym powietrzu. Jedyną rzeczą, która się zmieni będą pieniądze, które dadzą nam inne kraje lub międzynarodowe organizacje - mówi w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia dziennikarka i blogerka z Gazy Walaa al-Ghussein.

Po ostatnich nalotach w Strefie Gazy nie ma prądu, brakuje paliwa, a w sklepach ceny poszły w górę nawet kilkakrotnie. Władze w Gazie szacują straty na 5 miliardów dolarów. Odbudowa zniszczeń zajmie kilka lat, ale Palestyńczycy chcą w ciągu najbliższych dni przywrócić choćby częściowe dostawy prądu.

Brak jedzenia, czystej wody...

Jak tłumaczy w rozmowie z Polskim Radiem Issam Junis z palestyńskiego ośrodka praw człowieka Al Mezan, to właśnie brak prądu jest teraz największym problemem. Wszystko po tym, jak Izrael zbombardował jedyną w Gazie elektrownię. - To jest swego rodzaju zbiorowa kara dla Palestyńczyków. W Gazie nie ma prądu, nie działają pompy więc niemal nikt nie ma czystej wody w kranach. Szpitale czy inne ważne jednostki pracują na generatorach, które w każdej chwili mogą się zepsuć - dodaje Junis.

W Gazie brakuje też chleba, bo przez brak prądu, piekarze nie są w stanie upiec wystarczającej jego ilości. Kończą się też pieniądze, a banki wprowadziły limity na wypłaty z bankomatów. Przed większością czynnych jeszcze bankomatów ludzie codziennie stoją w długich kolejkach.

Gaza pod kontrolą ONZ?

Dodatkowo Izrael mocno osłabił militarnie Hamas i sprawił, że islamiści nie są już tak wielkim zagrożeniem jak do tej pory. Nadal jednak nie znaleziono odpowiedzi na pytanie, co zrobić, żeby obecna wojna nie powtórzyła się za kilka lat, tak jak to było do tej pory. Część izraelskich polityków sugeruje oddanie Gazy pod kontrolę ONZ, inni wprowadzenie władzy rządu z Zachodniego Brzegu. Żadne z tych rozwiązań nie jest jednak łatwe.

<<<Zarząd ONZ w Strefie Gazy? "Rozważamy taką możliwość">>>

Zaostrzenie konfliktu

Wojna w Gazie trwa od 29 dni. Liczbę ofiar konfliktu po stronie palestyńskiej szacuje się na 1868 osób zabitych i 9,5 tysiąca rannych. Po stronie izraelskiej wojna pochłonęła życie 68 osób.

Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia spowodowane przez ogień - poinformował na początku lipca palestyński prokurator generalny Mohammed al-A'wewy. Arabowie przypuszczają, że został zabity przez Żydów z zemsty. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek.

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

IAR,PAP,kh

''