Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 18.09.2014

Parlament Europejski potępia Rosję. ”Niepokojący plan korytarza do Krymu”

Parlament Europejski potępił Rosję za prowadzenie niewypowiedzianej „hybrydowej wojny” przeciwko Ukrainie, wykorzystywanie regularnego wojska i wspieranie separatystów.
Żołnierze ukraińscy pod KramatorskiemŻołnierze ukraińscy pod KramatorskiemPAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR): niemiecki dziennik pisze o rozmowie Poroszenki z Putinem, którą prezydent Kijowa opowiedział Barroso
  • Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR): Petro Poroszenko wystąpi w Kongresie; będzie ubiegał się o wsparcie USA
  • Relacja Andrzeja Gebera ze Strasburga (IAR): Parlament Europejski potępił Rosję
Czytaj także

WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

W przyjętej rezolucji parlament wyraził zaniepokojenie rosyjską ofensywą mającą na celu utworzenie ”korytarza lądowego” prowadzącego na Krym i dalej do Naddniestrza.

Parlament zaapelował, by podpisane w Mińsku porozumienie o zawieszeniu broni zostało w dobrej wierze wprowadzone w życie. Daje bowiem szansę na rozpoczęcie prawdziwego procesu pokojowego, skuteczną kontrolę granicy ukraińskiej pod nadzorem OBWE oraz pełne i bezwarunkowe wycofanie rosyjskich oddziałów i sprzętu wojskowego. Dotychczasowe działania przywódców rosyjskich - stwierdzili europosłowie - stanowią zagrożenie nie tylko dla jedności i niepodległości Ukrainy, ale i całego kontynentu europejskiego.

Zwrócili się do państw członkowskich o określenie wspólnych kryteriów, od których zależeć będzie uchylenie lub zaostrzenie sankcji wobec Moskwy. Podstawowym warunkiem powinno być wycofanie wojsk i wstrzymanie dostaw broni terrorystom. Ponadto posłowie stwierdzili, że jedyną racjonalną odpowiedzią Unii na groźby Rosji jest porzucenie dotychczasowej koncepcji ”strategicznego partnerstwa” i znalezienie innej formy współpracy.
Niepokojące doniesienia z Ukrainy: Rosjanie grupują się na Krymie

Tymczasem z Ukrainy napływają bardzo niepokojące doniesienia.  Rosyjskie wojska na Krymie podeszły pod granicę kontynentalnej Ukrainy. Według ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, w operacji uczestniczą 4 tysiące żołnierzy. Rosjanie są dobrze wyposażeni, mają amunicję, zapasy broni oraz ciężką technikę wojskową. Są podzieleni na niewielkie grupy taktyczne, które stoją od wschodu do zachodu północnej części Krymu. Rosjanie prowadzą także obserwację ukraińskiego terytorium w okolicach półwyspu i koło Mariupola za pomocą samolotów bezzałogowych.

Bojówkarze i rosyjskie wojska nadal szturmują lotnisko w Doniecku. Doszło do 4 ostrzałów i jednej próby szturmu. Przy okazji ostrzeliwane są pobliskie domy i bloki.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko wątpi jednak, aby lotnisko, w przypadku zdobycia, mogło być wykorzystywane przez separatystów i Rosjan. Nawet jeśli samoloty wylądują, to będą problemy z ich obsługą.

1 września, po zaciekłych bojach, bojówkarze wspierani przez Rosjan zdobyli lotnisko pod Ługańskiem. Przed wycofaniem się Ukraińcy wysadzili w powietrze pas startowy. Terminal i inne budynki portu lotniczego znacznie ucierpiały w czasie walk.

Trwają walki w okolicach 14 miejscowości Zagłębia Donieckiego. W ciągu doby zginął jeden Ukrainiec, trzech zostało rannych.

Niemiecki ”Bild”:  Rosjanie przekazali separatystom system do zestrzeliwania samolotów

Rosjanie szkolili na swoim terytorium prorosyjskich separatystów ze wschodniej Ukrainy i przekazali im system obrony przeciwlotniczej zdolny do zestrzeliwania samolotów - pisze w czwartek niemiecki "Bild", powołując się na raport wywiadu zagranicznego BND.
Z materiałów BND wynika, że rosyjski system obrony przeciwlotniczej Pancyr-S1 (według nomenklatury NATO SA-22) został namierzony na terytorium Ukrainy 15 i 25 sierpnia. Niemiecki wywiad uznał za prawdopodobnie, że system znajdował się w dyspozycji separatystów, gdyż armia ukraińska nie dysponuje tym rodzajem broni.
Natomiast rakiety przeciwlotnicze, których obecność została zarejestrowana przez służby 21 sierpnia, znajdują się na wyposażeniu wszystkich stron konfliktu. BND sporządził raport na polecenie rządu w związku z interpelacją poselską jednego z opozycyjnych posłów.
Jak zaznacza "Bild", informacje zawarte w raporcie BND nie przesądzają ostatecznie kwestii odpowiedzialności za zastrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego, do którego doszło 17 lipca, a więc ponad miesiąc wcześniej.

Zdjęcia wykonywane rutynowo przez samoloty rozpoznawcze AWACS też nie przyczyniły się do wyjaśnienia przebiegu katastrofy - pisze "BILD". O godz. 14.52, na kilka minut przed katastrofą, malezyjski samolot zniknął z lotniczych radarów natowskich samolotów kontrolujących przestrzeń powietrzną.
Malezyjski Boeing 777 rozbił się 17 lipca na wschodzie Ukrainy. Wszystko wskazuje, że malezyjski samolot z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony. Wciąż jednak nie wiadomo, przez kogo i kto za tym stał oraz kto próbuje to zatuszować. Kijów oskarżył prorosyjskich separatystów, ci wyparli się i twierdzą, że samolot zestrzeliło wojsko ukraińskie.

Poroszenko w Waszyngtonie

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko składa w czwartek wizytę w Waszyngtonie. Spotka się tam z prezydentem Barackiem Obamą i wygłosi przemówienie w Kongresie. Będzie zabiegać o zwiększenie amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy.

Wizytę w Waszyngtonie Petro Poroszenko rozpocznie od przemówienia w Kongresie. Będzie ono mieć uroczysty charakter. Przywódca Ukrainy wygłosi je podczas wspólnej sesji obu izb amerykańskiego parlamentu. Ma to podkreślić jednoznaczne poparcie jakiego Amerykanie udzielają Ukraińcom w konflikcie z Rosją.

Podczas późniejszych rozmów w Białym Domu Poroszenko będzie zabiegać o zwiększenie pomocy gospodarczej i wojskowej dla swojego kraju. Jak dotąd Stany Zjednoczone udzieliły Ukrainie pomocy w wysokości zaledwie 60 milionów dolarów. Obejmuje ona racje żywnościowe, kamizelki kuloodporne i sprzęt do łączności.

Jak pisze Radio Swoboda, Poroszenko ma się spotkać z prezydentem Barackiem Obamą, wiceprezydentem Joe Bidenem i sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym.

W ostatnim czasie coraz liczniejsza grupa członków Kongresu domaga się od Baracka Obamy by zaczął dostarczać Ukrainie uzbrojenie. Amerykański prezydent do tej pory nie chciał spełnić tego postulatu by nie podsycać konfliktu z Rosją. Eksperci uważają, że nawet jeśli Poroszenko wróci do Kijowa bez niczego, to i tak wizyta w Waszyngtonie wzmocni go politycznie.

PAP/IAR/agkm

(Demonstracja w rocznicę 17 września przed ambasadą Rosji; TVN24/x-news)

''