Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 13.10.2014

Kobane: dżihadyści chcą odciąć uchodźcom drogę ucieczki

Ostre starcia między dżihadystami a Kurdami w rejonie syryjskiego miasta Kobane. Bojownicy Państwa Islamskiego chcą odciąć główny kanał odpływu uchodźców z miasta.
Kobane. Islamiści chcą odciąć mieszkańcom dostęp do granicy z TurcjąKobane. Islamiści chcą odciąć mieszkańcom dostęp do granicy z TurcjąPAP/EPA/TOLGA BOZOGLU

Bojownicy chcą odciąć dostęp do granicy z Turcją. To właśnie tamtędy zbiegło z miasta co najmniej 200 tysięcy mieszkańców - głównie Kurdów. Do starć dochodzi około kilometra od przejścia granicznego.

Koalicja przeciwko dżihadystom odpowiedziała nalotami na pozycje Państwa Islamskiego w Kobani i okolicach. Pierwsze przeprowadzono o świcie. Na razie interwencji w mieście nie chce Turcja, choć - w poniedziałek zrobiła krok naprzód i udostępniła Amerykanom swoje bazy lotnicze.

O zgodzie Turcji na użycie baz przez amerykańskie lotnictwo poinformowała doradczyni prezydenta Stanów Zjednoczonych Susan Rice. Ankara miała zgodzić się, by amerykańskie myśliwce mogły startować z bazy Incirlik na południu Turcji. Tym samym lotnictwo będzie miało ułatwione zadanie przy nalotach na pozycje islamistów w Syrii, bo dotąd samoloty podrywały się z baz w znacznie bardziej odległych Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Kuwejcie i Katarze.

To pierwszy taki krok ze strony Turcji. Władze w Ankarze rozmieściły co prawda czołgi przy granicy z Syrią, ale odmówiły przeprowadzenia ofensywy lądowej w mieście Kobani, gdzie trwa ofensywa fanatyków. Ataki radykałów z Państwa Islamskiego odpierają mieszkający tam Kurdowie, ale Turcja nie zgodziła się na wpuszczenie przez swoje terytorium do Syrii innych grup kurdyjskich bojowników, które pomogłyby w walce z radykałami.

Bitwa o Kobane

W ciągu niemal miesiąca walk w samym tylko syryjskim Kobane zginęło ponad 550 osób, a około 200 tysięcy mieszkańców uciekło przez granicę do Turcji. Kurdowie alarmują, że bez ofensywy lądowej miasto może przejść pod całkowitą kontrolę islamistów.

Zarówno w Syrii jak i w Iraku pozycje islamistów od początku lipca bombardują amerykańskie myśliwce. W kolejnych tygodniach do nalotów przyłączyły się też Wielka Brytania, Francja, Holandia i Kanada oraz kilka krajów Zatoki Perskiej. Ocenia się, że do tej pory przeprowadzono ponad 380 nalotów na pozycje Państwa Islamskiego.

IAR/PAP, to

''