Logo Polskiego Radia
IAR
Filip Ciszewski 31.10.2014

Sąd zmusił niepokorną pielęgniarkę do kwarantanny. Strach przed ebolą

Amerykańska pielęgniarka Kaci Hickox, która miała kontakt z chorym na ebolę pacjentem, została sądowym orzeczeniem zmuszona do unikania innych ludzi.
Kaci HichoxKaci Hichoxyoutube/CBS This Morning

Kobieta będzie pod stałym monitoringiem i bez konsultacji nie będzie mogła opuścić miejsca zamieszkania. Sąd stanu Maine zakazał jej obecności w miejscach publicznych, więc na razie pielęgniarka może zapomnieć o wyjściu do kina czy na zakupy do centrum handlowego. Jedyne miejsca, które będzie mogła odwiedzić, to te związane z ochroną zdrowia, gdzie będzie pod opieką lekarzy. Pielęgniarka będzie natomiast mogła spacerować i biegać, ale pod warunkiem, że utrzyma dystans metra od najbliższego człowieka,.

Kaci Hickox, która opiekowała się chorymi na ebolę pacjentami w Sierra Leone, zlekceważyła wydane wcześniej zalecenie kwarantanny i wybrała się na wycieczkę rowerem z narzeczonym. Podążył za nią patrol policyjny, jednak nie mógł jej zatrzymać, bo brakowało nakazu sądowego. Dzień wcześniej opuściła dom, by udzielić wywiadu dziennikarzowi, podała mu też rękę. Pielęgniarka broniła się twierdząc, że nie ma symptomów eboli, co potwierdziły badania lekarskie, a dopóki nie ma objawów eboli nie może nikogo zarazić. Przekonuje, że skoro zgodnie z wiedzą naukową nie stanowi zagrożenia to nie ma podstaw do ograniczenia jej wolności.

33-letnia pielęgniarka Kaci Hickox od początku sprawiała kłopoty władzy. Kiedy po powrocie z zachodniej Afryki została odizolowana w namiocie na lotnisku Newark, zagroziła, że skieruje sprawę do sądu. Groźba poskutkowała. Gubernator New Jersey wypuścił ją na wolność i wróciła do rodzinnego Maine. Władze tego stanu poprosiły ją, by poddała się dobrowolnej kwarantannie w domu. Zagroziły, że jeśli tego nie zrobi to zdobędą nakaz sądowy. Pani Hickox sprzeciwiła się także temu ultimatum.

IAR, fc

''