Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Owsiński 20.01.2015

Bułgaria: znajomy braci Kouachi ma zostać odesłany do Francji

Sąd w Chaskowie na południu Bułgarii podjął decyzję o wydaleniu francuskiego obywatela Fritza-Joly Joachina, ściganego europejskim nakazem aresztowania za powiązania z zamachowcami, którzy zaatakowali redakcję "Charlie Hebdo" w Paryżu.

29-letni Joachin w ciągu 10 dni ma być przekazany Francji. Mężczyzna został zatrzymany 1 stycznia na granicy z Turcją na przejściu Kapitan Andreewo pod zarzutem uprowadzenia syna. Mężczyzna podróżował z trzylatkiem, którego - jak twierdzi żona zatrzymanego - porwał, by go wychować na islamistę.
Już po zatrzymaniu bułgarska prokuratura otrzymała drugi nakaz aresztowania, dotyczący domniemanych powiązań zatrzymanego z jednym z braci Kouachi, którzy w tym miesiącu w redakcji satyrycznego pisma "Charlie Hebdo" zabili 12 osób.
Pochodzący z Haiti Joachin potwierdził przed bułgarskim sądem, że kontaktował się z Cherifem Kouachim, lecz dodał, że były to wyłącznie "kontakty biznesowe" i nic nie wiedział o planowanym przez braci ataku terrorystycznym.

ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>
Sprawa Joachina stała się głośna w Bułgarii nie tylko z powodu jego powiązań z paryskimi zamachowcami, lecz jako część poważnego dla kraju problemu powstrzymania przepływu dżihadystów z Unii Europejskiej na Bliski Wschód.
O konieczności wprowadzenia zmian do krajowego ustawodawstwa, które umożliwiłyby zatrzymywanie radykalnych islamistów udających się za granicę, by walczyć w szeregach dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie, w kraju mówi się od miesięcy. Nacisk na Bułgarię w tej sprawie wywierają również kraje unijne, których obywatelami są udający się na Bliski Wschód ekstremiści.
W świetle obowiązującego prawa bułgarskie władze mogą zatrzymywać obywateli unijnych tylko, jeśli są objęci międzynarodowym nakazem aresztowania lub popełnili przestępstwo na bułgarskim terytorium.

PAP, to