Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
migrator migrator 29.10.2009

„Nie ustąpimy ani na jotę”

Prezydent: Mamy prawo do własnego programu nuklearnego.

Iran nie ustąpi ani na jotę w kwestii swojego prawa do programu nuklearnego, ale jest gotowy do współpracy w sprawach dotyczących paliwa atomowego, elektrowni oraz technologii nuklearnej – powiedział prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.

Prezydent pozytywnie zaopiniował projekt współpracy w dziedzinie paliwa nuklearnego. Plan, zaproponowany przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, zakłada przekazanie wzbogaconego uranu Francji i Rosji, gdzie miałby być przetworzony w taki sposób, by nie można było z niego stworzyć broni jądrowej.

Ahmadineżad dodał, że sprawa zaopatrzenia w paliwo rakietowe teherańskiego reaktora badawczego była okazją dla Iranu do oceny "uczciwości" mocarstw światowych i agencji ONZ ds. energii jądrowej.

Prezydent przemawiał w dniu, w którym Iran miał wystosować oficjalną odpowiedź do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w sprawie przesyłania za granicę nisko wzbogaconego uranu, gdzie zostanie on poddany dalszej obróbce. Miała ona złagodzić konflikty związane z programem nuklearnym Iranu.

Ahmadineżad ocenił, że projekt świadczy o zmianie nastawienia państw zachodnich w stosunku do irańskiego programu nuklearnego z "konfrontacji na kooperację".

Dokument ws. irańskiej polityki jądrowej wzywa Iran do przekazania do końca 2009 roku około 80 proc. z posiadanych przez niego 1500 kilogramów nisko wzbogaconego uranu do Rosji, gdzie zostanie on dodatkowo wzbogacony. Następnie uran trafi do Francji, gdzie przerobiony będzie na rdzenie paliwowe, które zostaną wykorzystane w reaktorze badawczym w Teheranie, gdzie produkuje się izotopy medyczne do leczenia raka.

Kość niezgody

Przed dwoma dniami telewizja irańska Al-Alam poinformowała, że Iran zaakceptuje ramy porozumienia z MAEA w sprawie dalszego wzbogacania uranu, jednak będzie się domagał poważnych zmian. Szczegółów tych zmian nie podano. W reakcji na sygnały z Teheranu szef europejskiej dyplomacji Javier Solana oświadczył, że nie widzi potrzeby wprowadzania fundamentalnych zmian do projektu porozumienia.

Według doniesień angielskojęzycznej telewizji Press TV, Iran jest przeciwny wysłaniu za granicę w celu dalszego przetworzenia większości z posiadanych przez siebie zapasów nisko wzbogaconego uranu za jednym razem.

Projekt porozumienia przedstawił w zeszłym tygodniu w Wiedniu przewodniczący MAEA Mohamed ElBaradei po konsultacjach z Iranem, Rosją, Francją i USA. Pozostali uczestnicy negocjacji zaakceptowali porozumienie.

Ocena pozytywna

Szef misji inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) pozytywnie ocenił wizytę w zakładach wzbogacania uranu niedaleko irańskiego miasta Kum, do których istnienia Teheran przyznał się pod koniec września. - Odbyliśmy dobrą podróż - powiedział Herman Nackaerts.

- Odwiedziliśmy zakłady wzbogacania uranu Fordo. Teraz będziemy analizować dane, a następnie zdamy z tego raport - dodał Nackaerts. Delegacja MAEA liczyła czterech członków.

Jak pisze agencja Reutera, szef misji ekspertów tej oenzetowskiej agendy do Iranu nie chciał powiedzieć, czy inspektorzy znaleźli coś zaskakującego, ani czy mogli zwiedzić cały teren zakładów. Instalacje zbudowane są wewnątrz góry w pobliżu świętego miasta szyitów Kum, około 160 kilometrów na południe od Teheranu.

Zadaniem inspektorów MAEA było sprawdzenie, czy zgodnie z zapewnieniami Iranu zakład w Kum będzie mógł służyć wyłącznie do celów pokojowych; społeczność międzynarodowa ma co do tego wątpliwości. Cień na intencje Teheranu rzuca fakt, że o istnieniu tego obiektu powiadomiono MAEA ponad rok po rozpoczęciu jego budowy. Ponadto wydaje się, że jest on zbyt mały, aby można było w nim produkować nisko wzbogacony uran na skalę odpowiednią dla energetyki jądrowej.

Jest to drugi zakład wzbogacania uranu w Iranie. Pierwsza placówka, nieopodal miasta Natanz w środkowej części kraju, działa już od kilku lat.

Władze w Teheranie deklarują, że zakład pod Kum zostanie uruchomiony za mniej więcej półtora roku.