Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 10.02.2010

Bruksela o Białorusi: to nie idzie w dobrą stronę

Komisja Europejska wyraziła w środę zaniepokojenie w reakcji na zamknięcie przez białoruską milicję Domu Polskiego w Iwieńcu, uznając, że jest to kolejny krok wstecz, jeżeli chodzi o rozwój demokracji na Białorusi.

"Jesteśmy zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami, które dotyczą polskiej społeczności na Białorusi. Wzywamy władze w Mińsku, by zapewniły wolność zgromadzeń, słowa i praw obywatelskich, które umożliwiają rozwój takich inicjatyw jak Związek Polaków na Białorusi" - powiedział rzecznik wiceprzewodniczącej KE oraz szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Lutz Guellner.

W poniedziałek białoruska milicja zajęła Dom Polski w Iwieńcu, pozostający dotąd w rękach działaczy ZPB, kierowanego przez Andżelikę Borys. Od wtorku Dom Polski był zamknięty. Działacze ZPB rozpoczęli zbieranie podpisów w jego obronie - powiedział Andrzej Poczobut ze Związku.

"Uważamy, że to wydarzenie jest krokiem wstecz, jeżeli chodzi o rozwój demokracji na Białorusi, i przychodzi w momencie, kiedy widzimy także inne niepokojące nas sygnały" - dodał Guellner, wskazując na podpisany przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę dekret o internecie. "Mamy obawy, że będzie on prowadził do restrykcji w ograniczeniu wolności wypowiedzi. Jeszcze nie wszedł w życie i dlatego na razie ostrożnie apelujemy do władz w tej sprawie" - podkreślił.

Chodzi o dekret "O sposobach doskonalenia korzystania z narodowego segmentu sieci internet", który ma wejść w życie 1 lipca 2010 roku. Zdaniem opozycyjnego portalu Karta'97, inicjatywa ta zmierza do zablokowania opozycyjnych stron internetowych.

Jak podkreślił Guellner, UE ma "jasną linię wobec Białorusi". "Jesteśmy gotowi się zaangażować, ale pod pewnymi warunkami, które muszą być spełnione. Na dziś wydaje się, że to nie idzie w dobrą stronę" - powiedział.

pm, PAP