Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 20.01.2010

Dodatkowi żołnierze na pomoc dla Haiti

W najbliższym czasie na Haiti ma dotrzeć 3,5 tysiąca dodatkowych żołnierzy i policjantów. Zasilą oni 9-tysięczny kontyngent sił pokojowych ONZ.

Koordynator pomocy dla Haitańczyków dotkniętych trzęsieniem ziemi przestrzega przed zamieszkami. Aiain Saint-Pierre, szef Haitańskiego Komitetu Olimpijskiego kierującego dystrybucją dostaw powiedział BBC News, że żywność wciąż nie dociera do wielu potrzebujących, szczególnie w najbiedniejszych rejonach stolicy kraju. Przestrzegł, że już za parę dni w Port-au-Prince może z tego powodu dojść do poważnych starć z siłami porządkowymi.

Dlatego w najbliższym czasie na Haiti ma dotrzeć 3,5 tysiąca dodatkowych żołnierzy i policjantów. Zasilą oni 9-tysięczny kontyngent sił pokojowych ONZ i pomogą w zapewnieniu bezpieczeństwa oraz w dystrybucji pomocy humanitarnej na terenach dotkniętych trzęsieniem ziemi. Wysłanie dodatkowych żołnierzy zaakceptowała już Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Alain Le Roy z ONZ powiedział, że sąsiadująca z Haiti Dominikana zapowiedziała wysłanie 800 osób, a kolejne kraje prawdopodobnie zrobią to samo. Na Haiti zmierza też dodatkowe 4 tysięcy marynarzy i żołnierzy armii USA. Zostali oni przekierowani w rejon kataklizmu z zaplanowanego rozmieszczenia ich w Europie i na Bliskim Wschodzie. Coraz częściej dochodzi bowiem do ataków ze strony zdesperowanych mieszkańców Haiti na konwoje i miejsca, w których rozdawana jest pomoc.

Sytuacji nie poprawi z pewnością zatłoczone lotnisko w Port-au-Prince. Amerykańscy żołnierze wciąż bronią swoich decyzji w sprawie zarządzania ruchem lotniczym nad stolicą Haiti.

Tymczasem organizacja Lekarze Bez Granic poinformowała, że przedstawiciele armii USA już po raz trzeci od niedzieli przekierowali samolot transportowy z pomocą medyczną. Maszyna z 12 tonami sprzętu nie dostała pozwolenia na lądowanie, pomimo wcześniejszych zapewnień, że będzie mogła osiąść na płycie lotniska w Port-au-Prince.

"Wyjątkowe zaangażowanie" USA

Podobna sytuacja wcześniej wywołała poważne spór na linii Paryż-Waszyngton. W środę konflikt próbował załagodzić rzecznik prasowy francuskiego rządu Luc Chatel. Na specjalnej konferencji prasowej pochwalił "wyjątkowe zaangażowanie" Stanów Zjednoczonych na rzecz pomocy dla Haiti.

Amerykanie twierdzą, że robią co mogą, by samoloty z pomocą humanitarną mogły lądować w Port-au-Prince. W stolicy Haiti osiada już 130 maszyn w ciągu dnia, w porównaniu do zaledwie 30-40 dziennie przyjmowanych lotów po kataklizmie.

Stany Zjednoczone planują też uruchomić główny port na Haiti. Być może zostanie on otwarty w ciągu najbliższego tygodnia lub dwóch. Pentagon na początku przewidywał, że naprawa tych zniszczeń potrwa od 60 do 90 dni.

Na razie nie obliczono dokładnie strat wywołanych wstrząsami sprzed tygodnia. Oficjalne dane mówią, że w kataklizmie mogło zginąć nawet 75 tysięcy osób. Rannych jest 250 tysięcy ludzi, a około miliona mieszkańców Haiti straciło dach nad głową. Wśród licznych ofiar znajdują się przedstawiciele około 30 państw. Jednego polskiego studenta uznaje się za zaginionego.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)