Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 18.01.2010

Polacy ciągle wierzą w powodzenie akcji ratowniczej

Od trzęsienia ziemi minęło już 6 dni, a władze Haiti są coraz bliższe decyzji o zaprzestaniu akcji ratowniczych i skupieniu się wyłącznie na pomocy żyjącym. Mimo tego Polacy wciąż wierzą w powodzenie akcji ratowniczej.


W stolicy Haiti działa kilkadziesiąt grup ratowniczych. Jako pierwsi, dzień po katastrofie, dolecieli tam Francuzi. Następnego dnia przybyli między innymi Amerykanie, Kanadyjczycy, Brytyjczycy i Rosjanie. Polscy strażacy dojechali do Port-au-Prince w niedzielę.

Po przylocie Polacy powiedzieli koordynatorom akcji, że chcą jak najszybciej wyjechać w teren. Wyznaczono im misję w centrum Port-au-Prince, ale po godzinie wrócili bo okazało się, że osoba, którą mieli ratować nie żyje, a ze względów bezpieczeństwa nie mogą prowadzić poszukiwań gdzie indziej.

- Nie było realnego zagrożenia. To była sugestia sił ONZ - mówi Sławomir Wojta, jeden z polskich ratowników.

Wojta nie krył rozczarowania, że polscy ratownicy nie mogli przystąpić wczoraj do akcji poszukiwania ludzi.

Wojta podkreśla też, że nigdy nie spotkał się z sytuacją, żeby poszkodowani byli agresywni względem ratowników.

Nasi strażacy wierzą jednak, że mimo 30 stopniowych upałów pod gruzami wciąż są żywi ludzie.

Jak dotąd ratownikom udało się wydobyć spod gruzów 69 żywych osób.

Tim Callaghan z amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego powiedział, że zbliża się bolesny moment podjęcia decyzji o zaprzestaniu poszukiwań. „Na razie prowadzimy akcje ratowniczą. Decyzję kiedy ja przerwać podejmie rząd Haiti" - oświadczył Callaghan.

łk, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)