Logo Polskiego Radia
IAR
migrator migrator 05.05.2010

Grecja w ogniu protestów

Trzy osoby zginęły w pożarze banku w centrum Aten, który podpalili uczestnicy demonstracji. Na ulice greckiej stolicy wyszło 60 tysięcy osób, które protestowały przeciwko radykalnym cięciom oszczędnościowym wprowadzonym przez rząd.

Trzy osoby zginęły w pożarze banku w centrum Aten, który podpalili uczestnicy demonstracji. Na ulice greckiej stolicy wyszło 60 tysięcy osób, które protestowały przeciwko radykalnym cięciom oszczędnościowym wprowadzonym przez rząd.

Manifestanci próbowali wedrzeć się do gmachu parlamentu. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym.

To kolejne w ostatnich tygodniach gwałtowne demonstracje przeciwko rządowym oszczędnościom. Greckie władze wprowadziły radykalny plan cięć, by wydobyć kraj z głębokiego kryzysu.

Potrzeba czasu

Zdaniem byłego ambasadora Polski w Atenach Grzegorza Dziemidowicza, grecka gospodarka potrzebuje jeszcze dużo czasu, by stanąć na nogi. "Grecy będą musieli przejść ten niesłychanie trudny, kilkuletni okres, zanim sytuacja wróci do normy" - powiedział były dyplomata.

Grzegorz Dziemidowicz podkreśla, że podobne manifestacje będą się jeszcze wielokrotnie powtarzać. "Grecy reagują bardzo emocjonalnie, dlatego też jeszcze wielokrotnie będziemy oglądać te burzliwe sceny z greckich miast" - dodaje Dziemidowicz.

Konieczne reformy

Dyrektor Centrum Strategii Europejskiej demosEuropa Paweł Świeboda uważa, że Grecja musi jak najszybciej wprowadzić reformy, aby uniknąć katastrofy gospodarczej. On także podkreśla, że Grecję czekają całe lata korekty gospodarczej i wyrzeczeń. Zdaniem Pawła Świebody, Grecy muszą się pogodzić z oferowanymi im propozycjami.

Paweł Świeboda uważa, że obecna eksplozja społecznych niepokojów jest także wynikiem ociągania się Europy z pomocą dla Grecji. Zauważa, że Grecy z tygodnia z tydzień dowiadują się o nowych trudnych do zaakceptowania decyzjach, jak na przyklad drugie już w tym roku podniesienie podatku VAT.

Grecja pogrąży Europę?

W opinii Lecha Pilawskiego z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, zapaść ekonomiczna w Grecji może pośrednio wpłynąć na naszą gospodarkę. Jego zdaniem, skutki zawirowań w Grecji mogą być odczuwalne w całej Unii Europejskiej, na przykład na niższy wzrost gospodarczy całej Wspólnoty, a tym samym między innymi na mniejsze możliwości eksportowe Polski.

Według Lecha Pilawskiego, katastrofa greckiej gospodarki może wpłynąć negatywnie na dążenie polskich przedsiębiorców do wejścia do strefy euro.

Budżetówka protestuje

Mieszkająca w stolicy Grecji dziennikarka "Kuriera Ateńskiego" Katarzyna Jakielaszek powiedziała, że protestujący muszą pogodzić się z tym, iż nie mają wpływu na decyzje rządu. Zwraca uwagę, że strajkują przed wszystkim pracownicy sfery budżetowej, którzy są najbardziej są zagrożeni utratą dotychczasowych przywilejów. Katarzyna Jakielaszek dodała, że pracownicy sektora prywatnego raczej nie biorą udziału w protestach.

Od wczoraj w całej Grecji trwa kolejny już 48-godzinny strajk generalny. Kraj jest sparaliżowany. Nie latają samoloty, nie kursują pociągi, autobusy i promy, strajkują też między innymi samorządy i nauczyciele. Aby uniknąć gospodarczej katastrofy rząd w Atenach zapowiedział między innymi podwyższenie podatków, likwidację 13. i 14. pensji oraz zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet.

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)