Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 21.07.2010

Macierewicz: czy specjaliści z Polski byli przy sekcji ofiar?

Poseł PiS Antoni Macierewicz, powołując się na wypowiedzi prokuratury wojskowej, twierdzi, że podczas sekcji zwłok ofiar katastrofy pod Smoleńskiem nie byli obecni polscy lekarze.
Macierewicz: czy specjaliści z Polski byli przy sekcji ofiar?fot. J. Szymczuk

Jak zaznaczył na konferencji prasowej, oczekuje od minister zdrowia Ewy Kopacz wyjaśnień w tej sprawie. Jak przypmniał poseł PiS, minister twierdziła, że była świadkiem badania przeprowadzanego przez polskich i rosyjskich patomorfologów w obecności prokuratorów z obydwu państw.

Zdaniem Macierewicza, te rozbieżności są "szokujące". Poseł zaznaczył, że Ewa Kopacz musi wyjaśnić, czy rzeczywiście była świadkiem sekcji zwłok. "Pytamy premiera Tuska, czy tylko opinia publiczna została wprowadzona w błąd, czy on także"- podkreślał Antoni Macierewicz.

Antoni Macierewicz stoi on na czele powołanego przez PiS zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Według informacji „Gazety Wyborczej” patomorfolodzy złożyli w prokuraturze oświadczenie, z którego wynika, że do moskiewskiego zakładu medycyny sądowej przybyli po wszystkim. O sekcji dowiedzieli się od Rosjan. Wnioskowali o tym także na podstawie śladów, jakie zobaczyli na zwłokach.

Pracowali ręka w rękę

29 kwietnia, Ewy Kopacz w Sejmie mówiła o pracy w Moskwie przy identyfikacji ciał ofiar katastrofy. - Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić. Wykonywali jak fachowcy swoją pracę, z wielkim poszanowaniem ofiar tej katastrofy – mówiła Kopacz.

W czasie wystąpienia podkreślała, że w Moskwie pracowali zarówno polscy jak i rosyjscy specjaliści. - (…) Badania, które odbywały się w Moskwie, nie były wyłącznie prowadzone przez specjalistów rosyjskich. Nasi polscy genetycy uczestniczyli w tych pracach i spędzali tam po kilkanaście godzin dziennie. Byli tam zarówno wtedy, kiedy od rodzin pobierano materiał porównawczy do badań genetycznych, jak i wtedy, kiedy te badania analizowano – podkreślała minister.