Niemiecki obóz dla polskich dzieci w Łodzi. Historyk: olbrzymia trauma dla małych więźniów
"Powodem był post sprzed siedmiu miesięcy (15 maja 2020 r.) dotyczący niemieckich planów germanizacji polskich dzieci" - poinformował IPN.
W połowie stycznia Facebook zablokował możliwość zagranicznej promocji filmu Instytutu o niemieckim obozie w Łodzi, do którego trafiło około 3000 dzieci.
"IPN protestuje przeciwko cenzurowaniu informacji dotyczących niemieckich zbrodni podczas II wojny światowej" - głosi komunikat.
Instytut przypomniał, że w czasie II wojny światowej tylko w tzw. Aktion Zamosc Niemcy odebrali rodzicom 30 tysięcy dzieci, wywożąc je do obozów (w tym do specjalnego obozu w Łodzi) i fabryk na terenie Niemiec.
Oddawano je także niemieckim rodzinom do germanizacji. Zbrodniczą działalność sądzono podczas procesu norymberskiego. Symbolem tej akcji m.in. są losy 14-letniej Czesławy Kwoki, która wysiedlona z Zamojszczyzny trafiła do Auschwitz, gdzie została zabita zastrzykiem z fenolu.
Czytaj więcej:
Zablokowany post
"W poście, który został zablokowany, napisaliśmy o niemieckich planach germanizacji dzieci, odnosząc się do autentycznych dokumentów. Mimo zgłoszenia z wnioskiem o zweryfikowanie decyzji konto jest zablokowane od sobotniego przedpołudnia" - czytamy w komunikacie IPN.
We wpisie z 15 maja 2020 roku Instytut przypomina jeden z dokumentów Heinricha Himmlera. W poście opisano system przymusowej germanizacji dzieci z podbitych ziem.
"Dzieci uznane za zdatne ze względu na "dobrą krew" odbierano rodzinom i kierowano do specjalnych obozów, gdzie poddawano je selekcji. Zakwalifikowane do programu przechodziły tam wstępną germanizację, zanim wysłano je do niemieckich rodzin. "Produkty" niespełniające wymagań znikały w obozach koncentracyjnych lub były ponownie wykorzystywane do eksperymentów "medycznych" - to fragment majowego wpisu na profilu IPN.
IAR/in./