Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 28.06.2011

MSZ zadowolone z przeprosin ojca Rydzyka

- Jesteśmy zadowoleni, że o. Tadeusz Rydzyk po raz pierwszy przeprosił za swe obrażające Polskę słowa. Z ociąganiem i półgębkiem, ale przeprosił - powiedział rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnemsz.gov.pl

Zdaniem Bosackiego fakt, iż ojciec Tadeusz Rydzyk przeprosił za swoje słowa o Polsce wypowiedziane w Brukseli, to na pewno osiągniecie MSZ, choć - jak dodał - resort wolałby, aby tego rodzaju interwencje dyplomatyczne w tak "bulwersujących" sprawach nie były konieczne. Bosacki podkreślił, że MSZ nadal czeka na odpowiedź sekretariatu stanu Stolicy Apostolskiej na swoją notę.

Chodzi o słowa ojca Rydzyka, które padły podczas seminarium nt. energii odnawialnej w Brukseli. Redemptorysta skarżył się, że obecny rząd rozwiązał w 2007 umowę przyznającą jego fundacji dotację na odwierty geotermalne w Toruniu.

- Nie wiem, gdzie ja żyję. W czasach komunizmu nie mieliśmy takich problemów, jak teraz. Proszę wybaczyć, ale to jest skandal i my czujemy się, nie czujemy się, my naprawdę jesteśmy dyskryminowani. Jesteśmy tutaj w Brukseli, ja nie wiem co na to ta Bruksela, bo jesteśmy wykluczani, dyskryminowani. To jest totalitaryzm. Ja nie żartuję. To jest totalitaryzm - stwierdził.

W reakcji na te słowa MSZ wysłało do Watykanu notę dyplomatyczną.

"Nie twierdziłem, że Polska jest totalitarna"

W wywiadzie dla wtorkowego "Naszego Dziennika" ojciec Rydzyk przeprosił za swoją wypowiedź.

Dyrektor Radia Maryja powiedział, że na brukselskiej konferencji poświęconej energii stwierdził, że osoby zaangażowane w rozwój geotermii są wykluczone i dyskryminowane przez obecne władze. Dodał, że powiedział, iż takie działanie to jest totalitaryzm.

Ojciec Rydzyk zaznaczył: "nie twierdziłem, iż Polska jest państwem totalitarnym" i dodał, że wypowiadając się w Brukseli miał na myśli mechanizmy i metody działania obecnych władz, które - jego zdaniem - przypominają metody z czasów, gdy Polska była państwem totalitarnym.

Dyrektor Radia Maryja powiedział też, że pojechał do Brukseli "dla Polski i dla Polaków". Podkreślił, że żadne struktury europejskie nie sponsorowały tego wyjazdu, który odbył się na koszt własny.

Ojciec Rydzyk zaznaczył, że swoimi słowami nie chciał dotknąć nikogo, a zwłaszcza rodaków. - Jeśli ktoś mnie źle zrozumiał, to przepraszam - powiedział w wywiadzie dla gazety.

IAR,PAP,kk