Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Szymon Gebert 29.09.2011

Śmierć za "zmianę wiary". Polski MSZ broni pastora

Irański pastor ewangelicki został skazany na śmierć, bo sąd uznał iż jako pochodzący z rodziny muzułmańskiej nie powinien praktykować innej wiary. W tej sprawie do MSZ wezwano ambasadora Iranu.
Irański prezydent Mahmud AhmadinedżadIrański prezydent Mahmud AhmadinedżadFot. Wikimedia Commons

Szef brytyjskiej dyplomacji, William Hague, uznał wyrok śmierci za sprzeczny z irańską konstytucją, kodeksem karnym oraz podpisanymi przez Teheran traktatami międzynarodowymi.

William Hague zaapelował do najwyższych władz irańskich o zwolnienie pastora. Do tego apelu przyłączył się anglikański arcybiskup Canterbury Rowan Williams.

Także Polska złożyła protest w obronie pastora. Do MSZ został wezwany Samad Ali Lakizadeh, ambasador Iranu w RP, gdzie usłyszał "wyrazy najwyższego zaniepokojenia" od podesekretarza stanu Jerzego Pomianowskiego.

Minister zaapelował do irańskich władz o poszanowanie podstawowych praw człowieka gwarantowanych zarówno przez irańską konstytucje jak i prawo międzynarodowe, którego Iran jest stroną.

34-letni Youcef Nadarchani z miasta Raszt został skazany za apostazję, która w myśl prawa koranicznego jest zbrodnią karaną śmiercią, jeśli muzułmanin zmieni wiarę po 15 roku życia. Nadarchani twierdzi wprawdzie, że nigdy nie był muzułmaninem, ale sąd dopatrzył się islamskich korzeni jego rodziny.

Do aresztowania pastora doszło w październiku 2009 r., gdy zaprotestował przeciwko przymusowemu nauczaniu Koranu w szkołach irańskich. Z czasem zmieniono ciążące na nim zarzuty i oskarżono go o apostazję (odejście od islamu) i ewangelizowanie muzułmanów.

Wyrok opiera się na fatwach wydanych przez założyciela islamskiej republiki Iranu, ajatollaha Chomeiniego i obecnego zwierzchnika duchowego kraju, ajatollaha Chamenei.

5-osobowy Sąd Najwyższy w Teheranie dał wprawdzie pastorowi Nadarchaniemu trzy szanse wyrzeczenia się chrześcijaństwa i uratowania życia, ale skazaniec trzykrotnie odrzucił tę możliwość i w ciągu tygodnia czeka go egzekucja.

Pastor Naderkhani prowadził wspólnotę w mieście Reszt w północnej prowincji Gilan. Ma żonę i dwóch małych synów. Ostatni raz egzekucję przywódcy Kościoła wykonano w Iranie w grudniu 1990 r., gdy został powieszony pastor Hossein Soodman.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

sg