Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 31.12.2011

Koniec polskiej prezydencji. Witamy Danię

O północy przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej obejmie Dania. Polska prezydencja we Wspólnocie zdominowana była przez kryzys w strefie euro, nie inaczej będzie z przewodnictwem duńskim.
Koniec polskiej prezydencji. Witamy Danięec.europa.eu
Mimo kryzysu, rząd w Warszawie jest zadowolony z tego co udało się zrealizować, pozytywnych jest też większość opinii zagranicznych komentatorów.

Wśród sukcesów polski rząd wymienia zakończenie negocjacji w sprawie sześciopaku, czyli pakietu reform wymuszających większą dyscyplinę finansową w Unii Europejskiej, rozpoczęcie negocjacji w sprawie utworzenia strefy wolnego handlu z Gruzją i Mołdawią, oraz zredagowanie i podpisanie traktatu o przystąpieniu Chorwacji do Wspólnoty.

Polska doprowadziła też do zgody na zwiększenie pomocy z unijnego budżetu dla najuboższych na kolejne dwa lata i rozpoczęła negocjacje w sprawie wieloletniego budżetu, utrzymując jako podstawę do rozmów w miarę hojną propozycję Komisji Europejskiej.. Zapadła też wstępna zgoda na utworzenie Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji, który ma wspierać przemiany w krajach sąsiadujących z Unią, zarówno na wschodzie, jak i południu. - Myślę, że możemy być zadowoleni. W tych trudnych czasach kryzysu udało nam się tak działać by wzmocnić Unię - mówił minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz.

Minusy: patenty, polityka wschodnia

A niepowodzenia? To brak ostatecznej zgody w sprawie europejskiego patentu, kwestii nierozwiązanej od prawie 30 lat. Wszystkie przepisy są wprawdzie wynegocjowane, ale do uzgodnienia pozostaje siedziba sądu patentowego, a w tej sprawie kłócą się Francja, Niemcy i Wielka Brytania.

Kolejne rozczarowania to nieudane próby zbliżania państw zza wschodniej granicy do Unii i brak decyzji o rozszerzeniu strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię. Brukselski korespondent gazety Financial Times Pieter Spiegel wskazuje w rozmowie z Polskim Radiem na przyczyny. - Takie sprawy jak rozszerzenie Schengen, czy wiele kwestii związanych z Partnerstwem Wschodnim nie mogło być zrealizowanych, bo wszystkich zajmował kryzys w strefie euro. Czy to była wina Polska? Raczej nie, tak po prostu się złożyło - dodał. A nie dość, że kryzys pokrzyżował rządowi plany i przyćmił przewodnictwo, to pozostając poza strefą euro Polska niewiele mogła zrobić. - To nie był spektakl z Polską w roli głównej, a raczej francusko-niemieckie przedstawienie - komentuje w rozmowie z Polskim Radiem ekspert londyńskiego Centrum Reformy Europejskiej Tomas Valasek.

Apele o jedność Europy

Polska mimo niesprzyjających okoliczności zaznaczyła swoją obecność i zabierała głos. - To był trzeźwy głos apelujący do strefy euro o konkretne działania, który miał zwrócić uwagę Berlina i Paryża. To był także głos apelujący o utrzymanie jedności Unii - podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem brukselski korespondent tygodnika The Economist Anton La Guardia.

Szef prestiżowego ośrodka badawczego - Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych Mark Leonard bardziej niż na konkretne rezultaty zwraca uwagę na zaangażowanie Polaków. „To było coś w rodzaju moralnego przywództwa, Polska starała się przypominać wszystkim o interesie europejskim i o odpowiedzialność krajów członkowskie za europejski projekt” - podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem Mark Leonard.

/

Sprawna organizacja

Zagraniczni komentatorzy oceniając polskie przewodnictwo mówią, że na pochwałę zasługuje także sprawny jego przebieg. Ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Piotr Kaczyński zwraca uwagę na dobre przygotowanie urzędników i dyplomatów. - Polska administracja publiczna zdała ten egzamin bardzo dobrze - dodał brukselski ekspert. O tym, że brawa należą się także administracji tym bardziej powiedział Polskimu Radiu ekspert do spraw europejskich Grzegorz Gromadzki. - Polska jako kraj sprawujący prezydencję sprawdziła się wzorcowo. Byliśmy doskonałymi administratorami i moderatorami dyskusji” - to z kolei komentarz eksperta do spraw unijnych Grzegorza Rzeźnika z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert podkreślił, że w czasie ostatnich sześciu miesięcy powiało z Polski optymizmem. Krytyczny natomiast jest doktor Piotr Wawrzyk z Katedry Europeistyki Uniwersytetu Warszawskiego. „Jesteśmy dobrymi administratorami, gorzej jeśli chodzi o własne koncepcje, propozycje przełomowe dla funkcjonowania całej Unii. Nie przedstawiliśmy żadnych dróg wyjścia z kryzysu. Stwarza to precedens, że prezydencja nie uczestniczy w rozmowach na temat rozwiązywania kluczowych problemów o znaczeniu strategicznym, oddajać pole państwom członkowskim” - powiedział ekspert.

Polska prezydencja trwała 184 dni. W tym czasie w Brukseli i Luksemburgu zorganizowano prawie 2 tysiące spotkań, w Polsce niecałe pół tysiąca.

IAR, agkm