Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 24.01.2012

Ustawa o ludobójstwie. "Francja nas nie szanuje"

Ustawa o karaniu osób negujących ludobójstwo Ormian przez Turcję w latach 1915-1917 to "hańba i niesprawiedliwość" - ocenił turecki minister sprawiedliwości Sadullah Ergin.

Ustawa zaważy na i tak nie najlepszych stosunkach Ankary z Paryżem. Ta ustawa "nie jest dla nas wiążąca; to wielka hańba i niesprawiedliwość wobec Turcji (...). Francja nie ma dla nas szacunku" - powiedział Ergin w telewizji zaraz po uchwaleniu kontrowersyjnej ustawy przez francuski Senat.

- Turcja podejmie wszelkie konieczne działania przeciw temu niesprawiedliwemu prawu, które podstawowe ludzkie wartości i zbiorowe sumienie redukuje do zera - podało tureckie MSZ w oświadczeniu.

Ambasador Turcji w Paryżu Tahsin Burcuoglu ostrzegł, że ustawa doprowadzi do "totalnego rozłamu" między krajami. Wśród możliwych działań wymienił stałe odwołanie go z placówki, radykalizację stanowisk stron sporu oraz obniżenie rangi stosunków dyplomatycznych między Turcją i Grecją do charge d'affaires, czyli najniższego poziomu.

Ustawa o ludobójstwie

Tymczasem szef francuskiej dyplomacji wezwał Turcję, aby nie reagowała zbyt gwałtownie na ustawę o ludobójstwie. Minister Alain Juppe wezwał tureckie władze do zachowania spokoju.

Przyznał też, że ustawa została przyjęta w złym momencie. Ustawa stanowi, że każdy, kto podważa lub bagatelizuje historycznie potwierdzony fakt zbrodni przeciwko ludzkości lub ludobójstwa, podlega karze roku pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 40 tysięcy euro. 86 senatorów głosowało przeciwko nowemu prawu, a wielu, zarówno z lewicy jak i z prawicy, wcześniej opuściło salę, aby nie brać udziału w głosowaniu. W grudniu, po uchwaleniu ustawy przez Zgromadzenie Narodowe, Turcja odwołała swego ambasadora z Paryża i anulowała wszelkie oficjalne spotkania z przedstawicielami Francji.

Walka o głosy?

Kontrowersyjna ustawa zacznie oficjalnie obowiązywać, gdy swój podpis złoży pod nią prezydent Nicolas Sarkozy. Powszechnie uważa się, że nastąpi to w lutym, przed zawieszeniem prac parlamentu przed wyborami prezydenckimi. Reuters wskazuje jednak, że projekt może jeszcze przepaść, jeśli co najmniej 60 parlamentarzystów odwoła się do Komisji Konstytucyjnej, a ta uzna ustawę za niekonstytucyjną.
Zdaniem krytyków Sarkozy posłużył się ustawą, by zwiększyć poparcie dla swojej kandydatury w nieodległych wyborach prezydenckich.

Ta wewnętrzna rozgrywka może mieć jednak poważne konsekwencje na szczeblu międzynarodowym - ostrzega agencja AP. Ustawa niewątpliwie pogorszy stosunki na linii Paryż-Ankara. I tak są one napięte, w dużej mierze przez sprzeciw Sarkozy'ego wobec przystąpienia Turcji do UE. Należy przy tym pamiętać, że Turcja jest znaczącym członkiem NATO i nabiera coraz większego znaczenia w kwestiach takich jak powstanie w Syrii, spór o program nuklearny Iranu czy negocjacje pokojowe między Izraelem a Palestyńczykami.

"Chaos w Imperium"

Ormianie oraz liczni historycy są zdania, że w wyniku operacji w tureckim regionie Anatolia w latach 1915-1917, zaplanowanej przez ówczesne władze Turcji, mogło zginąć nawet 1-1,5 mln ludzi. Ankara utrzymuje, że w Anatolii podczas pierwszej wojny światowej zginęło do 500 tys. Ormian, ale nie byli oni ofiarami eksterminacji, lecz chaosu, w jakim pogrążyło się imperium osmańskie w ostatnich latach istnienia.

Zobacz galerię Dzień na zdjęciach >>>

to