Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 19.02.2012

100 dni rządu. PiS: Tusk idzie jak kamikadze na zderzenie

- Wołowej skóry nie starczy, żeby spisać to co się nie udało. Cały czas mamy nowe wydarzenia, które są dowodem na - łagodnie mówiąc - małą sprawność rządu - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyńskiwybierzpis.org.pl

Zdaniem Kaczyńskiego rząd jest "w kryzysie spowodowanym m.in. nieodpowiednim doborem, często niekompetentnych, ministrów". - Praktycznie nie ma resortu, gdzie nie byłoby kompromitacji - dodał szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

"Tusk to najsłabszy punkt rządu"

Jak zauważył lider PiS, są "objawy zdenerwowania, dezintegracji, zszarpanych nerwów, które pokazują, że rząd przeżywa bardzo ciężki kryzys". Według Kaczyńskiego źródłem tego kryzysu jest sam skład rządu. - To jest rząd, który w oczywisty sposób nie odpowiada, jeśli chodzi o kwalifikacje swoich członków, tym wyzwaniom, przed którymi każdy polski rząd by stał - zaznaczył Kaczyński. - Rząd ma mnóstwo słabych punktów, ale najsłabszym jest Donald Tusk - dodał.

Podobnego zdania jest Brudziński. - Można by dzisiaj odwrócić rozpaczliwie pytanie, które w kampanii zadał premierowi jeden z rolników: "jak żyć panie premierze?". Dzisiaj premier mógłby zapytać dziennikarzy "jak żyć, jak mam takich ministrów, których sam sobie powołałem?" - skomentował Brudziński.

Brudziński uważa, że Tusk dobrał sobie współpracowników nie według kompetencji, czy doświadczenia, tylko wedle tego, "czy ładnie wypadają w mediach". - Praktycznie nie ma resortu, gdzie nie byłoby kompromitacji. Zasada, że do rządu bierzemy ładnych, gładkolicych, elokwentnych, ale zupełnie niekomepetentnych w obszarach, którymi mają się zajmować, jest dobra na standardy polityki medialnej, ale nie na sprawne zarządzanie krajem - podkreślił poseł PiS. Zdaniem Brudzińskiego konsekwencje takich decyzji widać w sondażach,w których PO traci poparcie.

"Jest dramatycznie"

Według Brudzińskiego, jakiej dziedziny życia byśmy się dotknęli można stwierdzić, że "jest dramatycznie". - Mamy likwidowane szkoły, mamy coraz więcej obowiązków, przerzucanych na ramiona samorządów, bez kierowania na nie środków finansowych, mamy rozpaczliwą próbę premiera ratowania wizerunkowo swojej twarzy, a kończy się to tak kabaretowo, jak siedmiogodzinna debata z internautami w sprawie ACTA - zauważył.

Zdaniem polityka PiS, "osinowym kołkiem przebijającym nieudolne serce PO" będzie wykluczenie ludzi najuboższych. - Diagnozuję to, co dzieje się wokół emerytur, nie jako determinację premiera, by ratować system ubezpieczeń społecznych za lat 20 czy 30, ale rozpaczliwą próbę przyklejenia łatki "Donalda-reformatora" - powiedział Brudziński.

- Donald Tusk wie, że gwałtownie traci poparcie, wie, że jest o włos od przekroczenia granicy kompromitacji i błazeństwa z tymi wszystkimi nominacjami personalnymi, więc z taką determinacją idzie, jak kamikadze na zderzenie, w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego - ocenił Brudziński.

PAP,kk