Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Jaremczak 07.09.2012

"Agent Tomek" u premiera. "Działanie przynosi efekt"

Powołując się na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora Tomasz Kaczmarek chciał zbadać sprawę notatki ABW o Amber Gold.
Agent Tomek u premiera. Działanie przynosi efektTwitter

Chodzi o dokument z 24 maja, którego według posłów PiS premier Donald Tusk albo nie czytał osobiście, albo po jej lekturze nie podjął żadnych działań, które utrąciłyby złoty biznes Marcina P.

Poseł PiS Tomasz Kaczmarek chciał sprawdzić w tak zwanej "karcie zapoznania", kto i kiedy przeczytał dokument. Wyjaśnił, że w przeciwieństwie do dokumentu ABW jest ona jawna. Jednak urzędnicy Kancelarii Premiera mieli w tej sprawie inne zdanie i odmówili mu jej wydania.

Wtedy poseł wezwał na pomoc policję. Na czym polegała interwencja pary policjantów? Dokładnie nie wiadomo. Ale według posła Kaczmarka dopiero po ich wizycie "pracownicy kancelarii podjęli jakiekolwiek działania". Przy okazji okazało się, że notatka ABW nie jest tajna, ale nosi klauzulę poufności.

Zdaniem Tomasza Kaczmarka jest to ważne, bo w medialnych wystąpieniach premier mówił, że życzy sobie, by notatka została odtajniona. W ten sposób, według byłego agenta CBA Donald Tusk, "nabił wszystkich w butelkę", bo dokument może odtajnić sam.

Interwencja Kaczmarka spotkała się z reakcją. Rzecznik rządu Paweł Graś zapewnił, że notatka trafi do komisji ds. służb specjalnych, gdzie posłowie będą mogli się z nią zapoznać.

- Bezpośrednie działanie przynosi efekt - podsumował swoją akcję były agent CBA podkreślając, że dla zbadania sprawy Amber Gold powinna powstać w Sejmie komisja śledcza. Posłowi nie udało się na razie zajrzeć do dzienników ewidencji Kancelarii Premiera. Broni jednak nie składa. Zapowiada kolejną akcję.

tj

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>