Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 09.12.2012

Nałęcza niepokoją słowa szefa PiS o mniejszości

Barbarzyńska, niecywilizowana i niesprawiedliwa. Tak Tomasz Nałęcz z Kancelarii Prezydenta skomentował wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą mniejszości niemieckiej.
Spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami Wrocławia (8.12)Spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami Wrocławia (8.12)PAP/Maciej Kulczyński

Prezes PiS jest zdania, że Polacy pochodzenia niemieckiego mają większe prawa niż nasi rodacy w Niemczech. Polski rząd powinien więc - w jego przekonaniu - wprowadzić ograniczenia. W efekcie, żadna z mniejszości nie byłaby faworyzowana. Profesor Nałęcz podkreśla, że konstytucja nie pozwala na ograniczanie praw grupom obywateli. Jest zdumiony wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego. Uznał, że przypomina ona czasy średniowiecza, kiedy władca traktował jak zakładników własnych obywateli, by groźbą coś wymusić na innym państwie.
Jako "szokującą i niepokojącą" określił wypowiedź prezesa PiS Jacek Protasiewicz z Platformy Obywatelskiej. Podkreślił, że Ślązacy opolscy, byli i są lojalnymi polskimi obywatelami od chwili gdy Polska po wojnie "przyszła" na Opolszczyznę.
Jacek Sasin z PiS-u broni Jarosława Kaczyńskiego. Tłumaczy, że nie chodzi o odbieranie praw a o sprawiedliwość. W jego przekonaniu, mniejszość niemiecka w Polsce cieszy się pełnią praw, w tym politycznych, o których Polacy w Niemczech mogą tylko marzyć.
Podczas wizyty w Opolu Jarosław Kaczyński stwierdził, że przywileje mniejszości niemieckiej w Polsce są za duże. Jego zdaniem, Niemcy w Polsce powinni mieć tyle samo praw co Polacy w Niemczech.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości popiera ideę stworzenia "białej księgi nielojalności mniejszości niemieckiej". Na taki pomysł wpadł inny poseł PiS Sławomir Kłosowski. Jarosław Kaczyński mówił, że gdy był premierem, uprzedzał o tych planach kanclerz Angelę Merkel.
IAR/agkm

Galeria - dzień na zdjęciach>>>