Afery mięsne. "Potrzebna jedna agencja kontroli żywności"

- Skuteczniejsza walka z oszustami wymaga utworzenia jednej agencji kontroli żywności o szerokich kompetencjach - uważa Główny Lekarz Weterynarii. - Powiedzmy sobie szczerze, powinna to być jedna inspekcja, od pola do stołu - podkreśla Janusz Związek.
Zdaniem Związka, należałoby także doprecyzować kompetencje i obowiązki służb działających obecnie. W tym także podległej mu inspekcji weterynaryjnej. - To powinno być jak w policji, wydaje się polecenie i ono jest natychmiast wykonywane - zaznacza Główny Lekarz Weterynarii.
Powstanie jednej agencji kontrolującej żywność politycy zapowiadają już od dłuższego czasu, jednak na razie nie widać postępów. Minister rolnictwa Stanisław Kalemba zapewnia, że prace trwają.
W Polsce kontrolą żywności zajmują się obecnie m.in. sanepid, inspekcja ochrony środowiska, inspekcja jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, inspekcja ochrony roślin i nasiennictwa oraz inspekcja weterynaryjna.
Wielka kontrola
W Polsce trwa obecnie kontrola zakładów przetwórstwa mięsnego na ogromną skalę. W związku z powtarzającymi się doniesieniami o nieprawidłowościach przy produkcji żywności Główny Lekarz Weterynarii zarządził krzyżowe kontrole. Weterynarze sprawdzają cały łańcuch produkcji - od rolnika po zakłady mięsne. W sumie skontrolowanych zostanie kilka tysięcy firm.
Kontrole mają związek m.in. z niedawnymi doniesieniami o nieprawidłowościach w zakładach mięsnych. W jednym z nich prawdopodobnie powtórnie przetwarzano przeterminowane produkty. W innym przypadku istnieje podejrzenie, że do produktów dodawana była padlina.
Główny Lekarz Weterynarii zapowiada, że w przypadku wykrycia jakichkolwiek nieprawidłowości sprawy będą kierowane do prokuratury.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk