Nieczynna pozostanie tylko ambasada USA w Jemenie, gdzie ryzyko zamachu ze strony Al-Kaidy wciąż oceniane jest jako wysokie.
Stany Zjednoczone zdecydowały także, że w dalszym ciągu zamknięty będzie konsulat w pakistańskim mieście Lahore, z którego wcześniej ewakuowały część personelu dyplomatycznego. Według Amerykanów, istnieje duże prawdopodobieństwo ataku na tę placówkę. W innych miejscach w Pakistanie dochodzi obecnie do krwawych zamachów.
Przechwycono rozmowę Al-Kaidy?
W ub. wtorek polecono opuszczenie Jemenu większości amerykańskiego personelu dyplomatycznego. W ub. czwartek natomiast zamknięto konsulat USA w Lahore.
Powodem tych decyzji miało być przechwycenie przez amerykański wywiad korespondencji elektronicznej między czołowymi postaciami Al-Kaidy, która dotyczyła planów dokonania ataków terrorystycznych.
Rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki poinformowała, że ambasada USA w Jemenie pozostanie zamknięta z powodu wciąż utrzymującego się zagrożenia atakiem terrorystycznym ze strony Al-Kaidy. Dodała, że z "powodu oddzielnego zagrożenia" zamknięty pozostanie konsulat amerykański w Lahore.
- Będziemy kontynuować oceny zagrożeń dla Sany (stolicy Jemenu ) i Lahore oraz podejmować decyzje dotyczące ich ponownego otwarcia opierając się na tych ocenach - stwierdzono w opublikowanym komunikacie.
IAR/PAP/agkm
Jemeński żołnierz podczas kontroli drogowej na drodze prowadzącej do ambasady USA w stolicy Jemenu, Sani, PAP/EPA/YAHYA ARHAB