Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 10.12.2013

Trudna misja Catherine Ashton w Kijowie

To może to być najtrudniejsze zadanie szefowej unijnej dyplomacji w ciągu ostatnich lat - tak o wizycie Catherine Ashton w Kijowie mówił europoseł Paweł Kowal.
Cathrine AshtonCathrine Ashton Komisja Europejska
Catherine Ashton nie kryła rozczarowania decyzją rządu Mykoły Azarowa o wycofaniu się z przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. - Przyszłość Ukrainy leży w mocnych relacjach z UE. Potwierdzamy nasze zobowiązania względem narodu Ukrainy, który skorzystałby najwięcej na porozumieniu (z Unią), ciesząc się większą wolnością i dobrobytem, jakie przyniosłaby ta umowa - mówiła tuż po tym jak rząd ukraiński ogłosił swoją decyzję.

Szefowa unijnej dyplomacji żałowała, że mimo znaczących reform, jakie w ostatnich miesiącach wprowadziła Ukraina, Kijów zboczył z drogi zbliżenia z Unią. - To zawód nie tylko dla nas, ale także, jak sądzimy, dla obywateli Ukrainy - napisała w oświadczeniu szefowa unijnej dyplomacji.

Jej słowa potwierdzili wkrótce Ukraińcy, którzy zaczęli organizować protesty w największych miastach. Trwają one nieprzerwanie od 21 listopada.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Po tym jak milicja brutalnie rozpędziła protestujących na Placu Niepodległości w Kijowie Bruksela słała pełne oburzenia oświadczenia. - Apelujemy do Ukrainy, aby przestrzegała międzynarodowych zobowiązań i szanowała wolność wypowiedzi i zgromadzeń - pisała Catherine Ashton i Stefan Fuele (komisarz ds. rozszerzenia) we wspólnym oświadczeniu.

Teraz w bezpośredniej rozmowie z władzami Ukrainy szefowa unijnej dyplomacji będzie miała okazję dowiedzieć się więcej o brutalnej akcji milicji. Będzie też apelować o przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie.

Ashton ma nadzieję, że jeśli Kijów potwierdzi wolę bliskiej współpracy z Brukselą da tym samym "jasny sygnał dla międzynarodowych inwestorów i instytucji finansowych, że Ukraina poważnie traktuje swoje zobowiązania związane z modernizacją i staje się przewidywalnym aktorem na międzynarodowych rynkach".

Ta niepozorna Brytyjka budziła szok i niedowierzanie gdy w 2009 roku obejmowała urząd wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. "Była nikim w Wielkiej Brytanii, będzie nikim w całej Europie" - pisała wtedy o niej jedna z brytyjskich gazet cytowana przez serwis polityka.pl

Ashton udowodniła jednak jak bardzo jej krytycy się mylili. Sprawiła, że świat zaczął się liczyć z unijną dyplomacją. To jej przypisuje się sukces, jakim było doprowadzenie do podpisania porozumienia z Iranem w sprawie rozbrojenia nuklearnego. Doszło do niego pod koniec listopada w Genewie.
Teraz ma przed sobą równie ważne zadanie: doprowadzenie do tego, by zwaśnione strony na Ukrainie zaczęły ze sobą rozmawiać. I by nie doszło do rozlewu krwi. Eurodeputowany z Polski Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych twierdzi, że przed Ashton jedno z trudniejszych wyzwań.

asop