Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Jaremczak 13.03.2014

Rosja: gotowość bojowa wojsk! Będzie wojna?

Rosja prowadzi manewry wojskowe na dużą skalę. Ukraina i świat apelują do Kremla o wycofanie żołnierzy z Krymu do koszarów i baz.
Posłuchaj
  • Rosja trzyma wojska w gotowości bojowej. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Ukraińscy wojskowi na Krymie żądają od dowództwa w Kijowie konkretnych rozkazów dotyczących przyszłych działań. Podkreślają, że z trudem powstrzymują się od użycia broni. Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
Czytaj także

Pod koniec lutego prezydent Władimir Putin postawił na nogi 150 tysięcy żołnierzy, w dwóch okręgach wojskowych: Zachodnim i Centralnym. Kilka dni później uznał, że gotowość bojowa jest wystarczająca i odesłał oddziały do koszar.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Niemal w tym samym czasie rosyjskie agencje podały, że na południu Rosji rozpoczynają się manewry wojsk powietrznej obrony kraju. Mają w nich brać udział między innymi dywizjony rakietowe. W tym tygodniu ministerstwo obrony ogłosiło alarm dla prawie 4 tysięcy żołnierzy jednostek powietrzno - desantowych. Do przewiezienia tak licznej grupy komandosów wydzielono ponad 30 samolotów transportowych.

Do tego pojawiła się informacja o ruchach wojsk rosyjskich w pobliżu ukraińskiej granicy. Według różnych źródeł wzdłuż granic z Ukrainą może obecnie znajdować się około 80 tysięcy żołnierzy i kilkaset pojazdów opancerzonych, w tym ponad 200 czołgów.

Rosyjski pokaz siły [analiza]

Rosyjskie ministerstwo obrony chcąc uspokoić Kijów wyraziło zgodę na loty zwiadowcze ukraińskich samolotów. Nie wykluczone, że znaczna część postawionych w stan gotowości bojowej żołnierzy, w ramach zapowiadanych wcześniej ćwiczeń, dostała zadania bojowe właśnie w rejonach przygranicznych.

Wieczorem na placu Lenina w Doniecku starły się dwie manifestacje. Jedna prorosyjska, druga prozachodnia. W stronę "majdanowców" poleciały jajka i petardy hukowe. Obie strony zostały otoczone kordonem milicji. Kiedy Ukraińcy chcieli się rozejść, zaczęło się polowanie "tituszek" na demonstrantów. Do akcji włączył się Prawy Sektor i zaczęła się bójka. Dwie osoby zginęły - wynika z informacji Polskiego Radia. (źródło: TVN24/x-news)

P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow mówi, że istnieje ryzyko inwazji rosyjskiej na Ukrainę , o czym świadczy koncentracja żołnierzy rosyjskich przy granicy z Ukrainą. - Agresji może zapobiec postawa społeczności międzynarodowej - dodał. Według Turczynowa, siły zbrojne Ukrainy są w pełnej gotowości bojowej, ale władze w Kijowie będą wykorzystywać wszelkie możliwości, by "rozwiązać ten problem wyłącznie na drodze pokojowej".

Wielkich szans na dyplomatyczne zakończenie konfliktu nie widzi już szef niemieckiej dyplomacji. Frank-Walter Steinmeier powiedział, że raczej nie ma już nadziei, iż przed niedzielnym referendum na Krymie uda się znaleźć dyplomatyczne porozumienie z Moskwą. Ostatnią próbę podejmą jeszcze szefowie dyplomacji Rosji i Stanów Zjednoczonych, którzy spotkają się w piątek Londynie. Ale zdaniem Steinmeiera, widząc co dzieje się na Krymie nie należy spodziewać się po tych rozmowach zbyt wiele.

Większym optymistą jest John Kerry. Sekretarz stanu mówił w amerykańskim Kongresie, że liczy na to, "iż rozsądek zwycięży " w tych negocjacjach. - Mam nadzieję, że Rosjanie przyjadą do Londynu świadomi tego, że wspólnota międzynarodowa jest silna i w tej sprawie ma wspólne stanowisko - dodał.

Już w poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych państw UE mogą podjąć decyzję o nałożeniu kolejnych sankcji na Rosję. Lista Rosjan, którzy będą objęci zakazem wjazdu na teren Unii i których konta bankowe w zachodnich bankach będą zamrożone ma być przygotowywania już w ten weekend. Szef niemieckiej dyplomacji dodał, że Unia Europejska pracuje już nad sankcjami gospodarczymi wobec Rosji. Jak powiedział, jeśli okaże się, że zainteresowanie Moskwy wykracza poza Krym, to zostaną one wprowadzone. - W tej sprawie Unia będzie postępować zdecydowanie, nikomu nie uda się nas poróżnić - zapewnił niemiecki minister.

- Jeżeli w najbliższych dniach nie będzie negocjacji z Rosją, takich przynoszących rezultaty, ministrowie spraw zagranicznych państw UE podejmą decyzję co do dalszych kroków w poniedziałek, 17 marca - zapowiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. (źródło: DE RTL TV/x-news)

W odpowiedzi, Moskwa nie wykluczyła poczynienia "lustrzanych kroków" , jeśli USA i Unia Europejska zastosują wobec niej sankcje z powodu jej interwencji na Ukrainie. - Nie wykluczamy, że będą sankcje. Jesteśmy gotowi na każdy rozwój wydarzeń, rozważamy różne warianty - oznajmił wiceminister rozwoju gospodarczego Federacji Rosyjskiej Aleksiej Lichaczow.

Rosja uderza w gospodarkę Litwy>>>

Dyplomaci liczą, że Rosja nie posunie się do ostatecznych rozwiązań. Stąd zabiegi na forum ONZ. USA chcą, by Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję potępiającą referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej. Stany Zjednoczone chcą, by Rada głosowała nad nim najpóźniej w sobotę, w przeddzień plebiscytu.

Starcia w Doniecku. Dwie ofiary śmiertelne>>>

- Waszyngton jest świadom tego, że rezolucja taka nie zostanie przyjęta, gdyż Rosja skorzysta z prawa weta. Ma jednak nadzieję, że od głosu powstrzymają się Chiny, co dowiedzie, jak osamotniona jest w tej sprawie Moskwa - powiedzieli agencji AFP dyplomaci przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym brał udział premier Jaceniuk.

W piątek w Brukseli, w kwaterze głównej NATO ma dojść do nadzwyczajnego spotkania ambasadorów z Rady Partnerstwa Euroatlantyckiego, która zrzesza 28 państw członkowskich Sojuszu oraz 22 innych krajów Europy i środkowej Azji. Na posiedzenie zostali zaproszeni przedstawiciele Rosji i Ukrainy.

- Oczekujemy wymiany poglądów między sojusznikami i partnerami na temat sytuacji na Ukrainie - powiedziała rzeczniczka NATO Carmen Romero.

IAR/PAP/asop

''