Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Jaremczak 16.07.2014

"Sytuacja w Stefie Gazy niebezpieczna i nieprzewidywalna"

- Po odrzuceniu przez Hamas warunków zawieszenia broni, Izrael ma teraz wolną rękę, by zrobić z tym ugrupowaniem, co mu się podoba - mówi IAR Patrycja Sasnal, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Galeria Posłuchaj
  • Sytuacja na Bliskim Wschodzie nieprzewidywalna. Patrycja Sasnal, eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IAR)
Czytaj także

Według Sasnal, przyszłość Strefy Gazy maluje się w czarnych barwach. Jak mówi, obecna sytuacja jest nie tylko niebezpieczna, ale i nieprzewidywalna.

Działacze Hamasu odpalili już w stronę Izraela ponad tysiąc rakiet, na co armia izraelska wciąż odpowiada bombardowaniami. Według eksperta wkroczenie izraelskiej piechoty do Gazy jest dość prawdopodobne. Jak mówi - Izrael ma do tego pretekst. We wtorek Hamas odrzucił porozumienie, jakie zostało zaproponowane przez mediatorów z Egiptu. Rozejm zakładał całkowite wstrzymanie ognia po obu stronach granicy. Porozumienie miało wejść bezzwłocznie. Izraelski rząd zgodził się na zawieszenie broni. Hamas oświadczył jednak, że nie przyjmuje rozejmu, bo oznaczałoby to poddanie się. W stronę izraelskich miast wystrzelono rakiety.

W odpowiedzi Izraelska armia wezwała około 100 tysięcy mieszkańców północnej części Strefy Gazy do opuszczenia domów. - Mimo zawieszenia broni Hamas i inne organizacje terrorystyczne nadal wystrzeliwały rakiety. Dla własnego bezpieczeństwa prosimy o natychmiastowe opuszczenie domów - napisało wojsko.

Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej>>>

Według Patrycji Sasnal armia izraelska bierze na cel przywództwo Hamasu i może wkroczyć do Gazy. W nocy z wtorku na środę samoloty izraelskie zbombardowały między innymi domy liderów i polityków Hamasu, w tym dom należący do wysokiej rangi przywódcy Hamasu Mahmuda al-Zahara w mieście Gaza.
Jak mówi ekspert - to największa eskalacja konfliktu od pięciu lat, ale zupełnie inna w swoim przebiegu od poprzednich. Diametralnie zmieniły się zasady wymiany ognia. Izrael ma większe możliwości obrony przeciwrakietowej. Doskonale sprawdza się system "Żelazna kopuła", prawie gotowy jest też system obrony przed rakietami średniego zasięgu. Nowe możliwości ma też Hamas - pokazuje, że ma również broń dalszego zasięgu niż rakiety domowej roboty typu Kassam. Bojownicy korzystają także z dronów - małych, bezzałogowych samolotów wywiadowczych, ale i te strącają z nieba Izraelczycy.
Patrycja Sasnal zwraca uwagę, że także dzisiejszy Bliski Wschód nie jest już tym samym regionem, którym był jeszcze parę lat temu. 600 kilometrów od Gazy i Izraela powstał właśnie kalifat, założony przez dżihadystów z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu. Stronnicy podobnej ideologii znajdują się również w Strefie Gazy, a na tle ich przekonań prowadzacy właśnie ostrzał bojownicy Hamasu mogą uchodzić za bardziej umiarkowanych. Wszystko to zapowiada tylko zwiększenie się liczby ofiar.
Od początku trwającej ponad tydzień operacji "Obronny brzeg" zginęło ponad 200 mieszkańców Gazy.

Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia spowodowane przez ogień - poinformował na początku lipca palestyński prokurator generalny Mohammed al-A'wewy. Arabowie przypuszczają, że został zabity przez Żydów z zemsty. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

IAR/PAP/asop

''