Logo Polskiego Radia
Jedynka
Anna Wiśniewska 29.07.2014

Zmiana dostawcy prądu może się opłacać, ale trzeba uważać

Polacy coraz chętniej zmieniają dostawcę prądu. Jak mówi Agnieszka Głośniewska z Urzędu Regulacji Energetyki rocznie na zmianie można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych, stąd duże zainteresowanie klientów.
PrądPrądGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O zmianie sprzedawcy prądu mówili w radiowej Jedynce goście audycji Po pierwsze ekonomia: Agnieszka Głośniewska z Urzędu Regulacji Energetyki i Michał Suska, prezes spółki Energomix, ekspert BCC /Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Z naszych danych na koniec maja tego roku wynika, że już ponad 312 tys. odbiorców, w tym ponad 200 tys. odbiorców w gospodarstwach domowych, dokonało takiej zmiany – podaje liczby Głośniewska.

Coraz więcej sprzedawców energii na rynku

Klienci mają wybór, bo na rynku pojawia się coraz więcej firm oferujących energię elektryczną.

- Widzimy to po naszym kalkulatorze cen energii elektrycznej. Na stronie maszwybor.ure.gov.pl można sprawdzić, jakiego sprzedawcę prądu można wybrać i ile da się na tym zaoszczędzić – informuje Głośniewska. - W ostatnim roku liczba ofert, które do nas spływają od sprzedawców energii, zdecydowanie wzrosła. W zeszłym roku było to kilka ofert, teraz jest kilkadziesiąt – dodaje.

Uwaga na opłatę handlową

Zmiana dostawcy prądu również jest bezpłatna. Odbiorca wybiera sprzedawcę i zawiera z nim umowę, a ta zaczyna obowiązywać od dnia wygaśnięcia poprzedniej. Jednak przed decyzją o zmianie dostawcy należy dokładnie sprawdzić, czy faktycznie będziemy płacić mniej. Jak zaznacza Michał Suska, prezes spółki Energomix, ekspert BCC, zdarza się, że musimy płacić tak zwaną opłatę handlową.

- Jest to miesięczna opłata za każdy licznik, każdy punkt poboru, którą sprzedawcy doliczają do rachunku jako koszt obsługi rozliczenia klienta. Każdy odbiorca powinien przeanalizować, czy zysk na cenie energii elektrycznej nie zostanie w pełni pochłonięty przez stratę na dodatkowej opłacie handlowej – zaznacza Suska.

Warto dokładnie sprawdzić umowę

Dlatego powinniśmy bardzo uważnie czytać umowy. Zwłaszcza, że często są nam oferowane umowy wiązane.

- Nie dajmy się zwieść pięknym słowom akwizytorów, że oferta będzie tańsza. Przede wszystkim porównujmy same ceny energii elektrycznej, ale także sprawdźmy, czy nie ma żadnych ukrytych opłat, na jaki okres zawierana jest umowa, czy jeżeli będziemy chcieli ją wypowiedzieć wcześniej, mamy za to kary umowne, i czy ta umowa nie wiąże się z jakimiś innymi produktami, które są nam sprzedawane, np. ubezpieczeniem czy pakietem medycznym – radzi Głośniewska.

Większa konkurencja wpłynie na ceny

Na rynku jest jeszcze miejsce dla kolejnych dostawców i ceny prądu w najbliższym czasie będą się jeszcze zmieniać.

- Jeżeli ten rynek zostanie uwolniony, co nastąpi najwcześniej w 2016 roku, ponieważ prezes URE zapowiedział, że nie stanie się to ani w 2014, ani w 2015 roku, to ceny lekko wzrosną. Natomiast konkurencja zniweluje te poziomy do tego, co się dzieje obecnie na rynku biznesowym. Walka konkurencyjna powoduje, że mimo że taryfy są wysokie, to rzeczywiste ceny dla odbiorców końcowych są już na poziomie rynkowym czy hurtowym – mówi Suska.

Dominik Olędzki, awi