Katarzyna Kędzior nie boi się zawrotnych prędkości i trudnych ewolucji. Wzięła w życiu kilka solidnych zakrętów i brawurowo wyszła na prostą.
- Problemów w życiu miałam niemało - mówi. 10 lat temu przyszło jej stoczyć walkę z nowotworem węzłów chłonnych. - Ja tej choroby nie przyjęłam do świadomości. Pomyślałam, że to kolejne wyzwanie, kolejna przeszkoda, którą trzeba przeskoczyć - wspomina. Twierdzi, że lęk pojawił się dopiero wtedy, gdy wyzdrowiała. - Brak wiedzy dotyczącej ewentualnych nawrotów powodował u mnie, że jak dopadała mnie grypa, to zaczynałam wpadać w panikę. Wtedy odbyłam największą walkę ze sobą - mówi.
Bohaterka reportażu podkreśla, że wówczas uświadomiła sobie, że wyzdrowieć to nie wszystko. - Najistotniejszą rzeczą jest umieć za tą chorobą zamknąć drzwi. Trzeba mieć świadomość, że strach nas osłabia, w momencie, gdy jesteśmy czymś przerażeni, to gromadzimy w sobie negatywne emocje - wyjaśnia.
Katarzyna Kędzior stoczyła też dramatyczną walkę o syna, który przez pierwsze dwa lata życia bardzo ciężko chorował.
Posłuchaj innych Trójkowych reportaży >>>
Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Za zakrętem" Joanny Bogusławskiej.
(pg)