Logo Polskiego Radia
Czwórka
Karina Duczyńska 18.05.2014

Mona Lisa. Jej uśmiech na zawsze pozostanie tajemnicą?

Najsłynniejszy portret świata owiany jest legendą. Nie wiadomo, kim była Mona Lisa, a jej tajemniczy uśmiech od pięciuset lat stanowi zagadkę, której nie mogą rozwiązać ani naukowcy, ani artyści. - To nie uśmiech jest najważniejszy w tym obrazie - mówi krytyk sztuki Monika Małkowska.
Fragment obrazu Mona LisaFragment obrazu "Mona Lisa"C2RMF/Wikipedia
Posłuchaj
  • Słynne i nieznane kopie obrazu "Mona Lisa"? - materiał Beaty Kwiatkowskiej (Czwórka/Ściąga z popkultury)
  • Monika Małkowska o historii obrazu, tajemnicy uśmiechu Signory Giocondy, replikach, kopiach, a także próbach kradzieży i uszkodzenia dzieła Leonarda da Vinci (Czwórka/Ściąga z popkultury)
Czytaj także

Szacuje się, że Mona Lisa pojawiła się na słynnym portrecie ok. 1503 roku. Podobno wizerunek swojej żony zamówił u Leonarda da Vinci Francesco del Giocondo. Był jednak zbyt ubogi, albo zbyt skąpy, żeby obraz, oprawiony w ramy z drewna topoli, wykupić. Tu rozpoczyna się cykl spekulacji i domysłów dotyczących tego, kogo naprawdę przedstawia portret zatytułowany "Mona Lisa". Pojawiały się propozycje, by postać na zdjęciu uznać m.in. za chłopca, być może nawet samego młodego Leonarda da Vinci, albo za… jego matkę.

Moną Lisą zajmowali się specjaliści przeróżnych dziedzin. Lekarze przypisali jej paraliż twarzy, ciążę i problemy z cholesterolem. Marcel Duchamp domalował jej wąsy. A jej tajemniczy uśmiech ozdobił kubki, magnesy, można go ułożyć z puzzli i zobaczyć na papierowych serwetkach. Samo dzieło znajduje się dziś we francuskim Luwrze.

Zdaniem krytyk sztuki Moniki Małkowskiej, pierwsza wersja powstania obrazu przedstawiającego Monę Lisę jest najbardziej prawdopodobna. - Była to około 24-letnia kobieta, druga żona Giocondo - mówi ekspertka w "Ściądze z popkultury". - Nie wiadomo, do jakich konfliktów doszło między Leonardem da Vinci, a Giocondo, ale malarz traktował ten obraz jako swoje "portfolio", wizytówkę, dowód swojej maestrii.

Na czym polega tajemnica uśmiechu Mony Lisy? Mówi się, że jej usta wcale uśmiechnięte nie są, a sekret tkwi w oczach i zastosowanych przez malarza przeróżnych "sztuczkach", powodujących złudzenia optyczne. - Pamiętajmy, że wówczas w ogóle nie malowano ludzi uśmiechniętych "od ucha do ucha", damy się nie uśmiechały na portretach - uspokaja Małkowska i dodaje, że w przypadku tego obrazu uśmiech wcale nie jest najważniejszy.

Czytaj także: "Bitwa pod Grunwaldem" - obraz przyjazny konserwatorom <<<

- Mona Lisa jest ikoną. Leonardo da Vinci pracował nad tym dziełem kilka lat, wykorzystując zarówno naturalne warunki, jak i sfumato, czyli technikę rozmycia, zamglenia, roztarcia konturów - tłumaczy Małkowska. - Mona Lisa wcale nie jest najpiękniejszą kobietą, ale dzieło to zapada w pamięć, dzięki perfekcyjnemu wykonaniu. To po prostu fenomenalnie namalowany obraz.

(kd, ei)